|
Szanowny Panie Jerzy,
Wydaje mi się, że niepotrzebnie zamęczamy się demokracją w obszarach, w których jest ona niepotrzebna.
Dlaczego na przykład dopuszczamy do dyktatury lekarza prowadzącego, a nie robimy np. głosowania pielęgniarek, które mają liczebną przewagę nad lekarzami? Po prostu wrosło w naszą kulturę, że zdrowie chorego pacjenta, jest w rękach lekarza, a nie pielęgniarki. W rękach pielęgniarki jest wspomaganie lekarza różnego rodzaju niezbędnymi usługami.
Nasza kultura w obrębie wędkarstwa jest zwyrodniała dlatego, że nie bazuje na autorytetach, ludziach sprawnych w zakresie zarządzania oraz stricte gospodarki rybackiej. Dlatego dopóki nie wypłuczemy z mentalności zwykłego wędkarza chęci zarządzania bez wiedzy, dopóty nie będziemy mieli członków stowarzyszenia, którzy byliby mentalnie gotowi na powierzenie swoich trosk i domysłów specjalistom.
Klimat ten oczywiście zależy od nas samych. Dlatego co dobrego możemy zrobić na starcie, to nie tylko przeklinać tych złych zarządzających, ale również nagradzać publiczną pochwałą tych, którzy mają dobre efekty w gospodarowaniu. Jeśli zatem odpowiednia liczba wędkarzy kreująca światopogląd na nasze postrzeganie wędkarstwa w Polsce, będzie dbać o dobre imię tych, którzy na to zasługują, będzie to pierwszy krok i zachęta od wyzwolenia się z bylejakości.
Martwi mnie tutaj trochę postawa Artura, który waląc na oślep po ludziach z PZW, wrzuca do jednego wora tych anonimowych i zwykle nikomu nieznanych dupków, łącznie z autentycznie zasłużonymi i skutecznymi ludźmi.
Dlatego ja mimo wielu polemik otaczam dużym szacunkiem Józefa Jeleńskiego, Jerzego Kowalskiego, Artura Wysockiego, Piotra Koniecznego, Andrzeja Olszewskiego, Jerzego Jurkowlańca i in. Nie jest to wazelina, tylko chęć pokazania niektórym, że PZW byłoby o wiele lepsze, gdybyśmy mieli w nim aktywnych więcej tego rodzaju ludzi. Po prostu ludzi dobrej woli, którzy jak najbardziej potrafią myśleć biznesowo, tylko są delikatnie mówiąc "zawaleni" przez ogromne morze beznadziejnych wędkarzy.
Jeśli uszanujemy najlepszych, uciszymy tych co nie mają nic ciekawego do powiedzenia. A w takim klimacie o wiele łatwiej o powoływanie fachowców...
Zacznijmy więc od dobrego słowa dla tych, którzy dali coś od siebie
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|