|
Kij z jedną głowatką. Ma być rzeka pełna ryb, w miarę bioróżnorodna, gdzie wędkarstwo może być narzędziem darmowej regulacji proporcji między populacjami poszczególnych ryb. Podejście gospodarskie tym różni się od ideologicznego, że nikt nie mówi, że "ryba też człowiek", że "ryba jest święta", że "wędkarz jest mordercą".
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Kszysztofie
Zrozum, że wreszcie, że nie chodzi o to, że ryba też człowiek. Chodzi o prostą rzecz;wybierając się na wyprawę dwutygodniową jak zjesz z kolegami cała zapas jedzienia w jeden dzień to co będzisz jadł przez dwa tygodnie? Jak sądzisz ile może wytrzymać rzeka najad zgłodniałych Hunów ? A właścieiwe nie zgłodniałych tylko chcących odzyskać to co włożyli opłacając znaczki.
MOZE lepiej rozdać ryby przed zarybieniem i szkoda dyskusji
|