|
Mylisz się... uprawianie polityki jest dziedziną ludzi prymitywnych i grubiańskich, często niedouczonych. Polityka to wielkie słowo, ale jest to krótko mówiąc robienie ludzi w bambuko... po prostu oszukiwanie ich na tyle sprytne, by nie protestowali. Do tego nie potrzeba wielkiego intelektu, co raczej braku skrupułów.
Gdyby PZW nie organizowało sportu, to wędkarze mogliby zapytać, co właściwie PZW robi ? Bo bez tego całego sportu, który nota bene wciąga wielu wspaniałych wędkarzy, PZW jako stowarzyszenie nie miałoby się za bardzo czym dzisiaj pochwalić.
A tak przynajmniej mamy sport. No i już jest jakaś podstawa, że PZW jednak po coś jest.
Powiem więcej, bez sportu wielu działaczy nie miałoby co w tym związku robić. Wiedza o biologii ryb czy też o środowisku wodnym nie jest może tak lekkostrawna jak na przykład organizacja skądinąd miłej imprezy wędkarskiej.
Sport to zabawa, a kwalifikacje do zabawy wiele nie wymagają.
Prawna ochrona naszych wód to domena dla specjalistów.
PZW zawsze może ich zatrudnić, uszczuplając budżet na sport.
Pytanie tylko, czy bez sportu PZW przetrwa, bo to też nie jest pewne... Ludzie też takie igrzyska lubią, nie oszukujmy się, browar z kolegami na rybach to rzecz jednak przyjemna.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|