|
Cześć Wacek. Zgadzam się z Tobą w 100%, ale to co piszesz miało miejsce w latach '90 i 2000r, gdy tak naprawdę niszczono stare progi i w ich miejsce budowano nowe, gdzie woda rozbijała się o płaski beton. Pamiętam te czasy , jak wielokrotnie robiliśmy zdjęcia z Mikołajem. Wtedy byłem bardzo częstym gościem na Wiśle. Ja mówię o tych latach wcześniejszych, kiedy nawet te betonowe progi wyglądały bardziej przyzwoicie. Mikołaj razem z Tobą bardzo się angażował, jeździł co chwilę , występował w telewizji , pamiętam to, pamiętam. Rzeczywiście jak końcem maja pojawisz się nad rzeką, to masz wrażenie że to wszystko zostało zrobione dla licznie odwiedzających ten region turystów. Ja też wolałbym , aby większość tych progów było drewnianych, jak jeszcze po wojnie i jak pamiętam jeszcze na Brennicy były to ostatnie drewniane progi, które robiły na pewno lepsze wrażenie niż ten beton, ale pamiętam też lata '80 i zdjęcia w Wiadomościach Wędkarskich, gdzie w Wiśle praktycznie nie było wody, więc te progi to coś za coś. Ja jestem zwolennikiem zieleni i dzikich, zarośniętych rzek. Do tego wyglądu Wisły już się przyzwyczaiłem, gdyż jestem za młody, aby pamiętać, jak wyglądała bardzo dawno temu, z nielicznymi jeszcze wtedy progami. Pozdrawiam, Jacek.
|