|
"Nie łowię wpuszczanych "śmierdziuchów",więc nie za bardzo mam ochotę iść na tę wodę."
A ja widziałem te "śmiedziuchy" w grudniu po zarybieniach i zdziwiłbyś się jak wygladały. Zlowiłem parę ryb i były nie do rozróżnienia z rybami zasiedziałymi - dzikimi z rzeki. Krótko mówiąc były bardzo ładnie ubarwione i bez jakichkolwiek braków w płetwach itp.... Oznacza to tylko, że mocno zaczęto zwracać uwagę na jakość materiału zarybieniowego, co zasługuje na pełen szacunek. Bo od tych "śmierdziuchów" jak je nazywasz to szybko nie uciekniemy jak będziemy chcieli wogóle coś łowić.
Pozdrawiam
|