|
A jakie są możliwości negocjacyjne z Komisją Europejską ?
Centralne zarządzanie to wielki błąd ludzkości. "Przekleństwem dzisiaj, co nadzieją wczoraj" - śpiewał Jacek Kaczmarski.
Nasze uregulowane rzeki też są efektem centralizmu tylko na mniejszym obszarze. Przecież gdy porzucono melioracje szczegółowe, wielu rolników nie finansowało tych rowów tylko oglądali się na państwo. Tak samo większość rzek nie byłaby uregulowana z prywatnej kasy. To centralizm (na poziomie krajowym) sprawił, że była kasa do przerobienia kosztem wielu naszych rzek.
Centralizm ma taki problem, że może wszędzie zasiać coś dobrego, ale może też się pomylić i wszędzie zasiać zgryzotę. W różnorodności jest lepiej, bo są i błędy i dobre wybory występujące niczym mozaika. W centralizmie nie ma takiej różnorodności, a człowiek zawsze może popełnić błędy. Jutro może być ktoś inny komisarzem, np. jakiś stary meliorant... ale centralne zarządzanie pozostanie i co wtedy z tym zrobimy???
Jeśli bijąc takie peany na cześć KE damy im mandat akceptacji społecznej w kontekście rzeczy dobrych, jutro możemy płakać i zgrzytać zębami. Bo przecież KE to tak trochę na siłę rządzi - vide: referenda w Holandii i Francji - o wyborach klasy politycznej nie mówię, bo to posady w UE ich kupiły.
Prozaiczne pytanie: czy tak banalnych tematów nie potrafią podejmować władze krajowe i samorządowe ? To już trzeba formować rząd wszechświata żeby ochronić gleby ???
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|