| |
Panie redaktorze Sztuki Łowienia (Kuba Standera) , o tym co Pan napisał na temat wirtualnej przestrzeni Okręgu Nowy Sącz zgadzam się w 100%. Dla mnie to w ogóle jakaś dziwna galaktyka, która jeszcze egzystuje w obecnych czasach. To, że ktoś Pana zaprosił na jakieś rozmowy, to w ogóle mnie zadziwia, bo jak można wytłumaczyć, że ichtiolog tego Okręgu nazwany przez Pana Kretem, dla mnie człowiekiem działającym na szkodę wód tego Okręgu, ma prawo jeszcze zajmować to stanowisko. To w ogóle jakaś abstrakcja. Człowiek, który niejednokrotnie wykazał się brakiem znajomości tematu , działaniami na szkodę tego Okręgu , oraz całkowitą kompromitację podczas udzielania wywiadu w którym brały udział osoby ze świata polityki, mam na myśli wicemarszałka Małopolski oraz osoby ze świata mediów wędkarskich, który stwierdził, że dany gatunek ryby jest gatunkiem pokarmowym. A prof. Goryczko wielokrotnie prosił go o to, aby zaprzestał dalszego ciągnięcia tematu i aby się nie kompromitował w oczach zebranego tłumu. Wszyscy wiemy o co chodzi. Osoby, które tam były, doskonale wiedzą o co chodzi. Ja jako jedyny miałem na tyle odwagi, aby poprosić tego Pana, aby zrezygnował z tytułów, które posiadał i udał się na emeryturę. W momencie, kiedy usłyszałem, że zarybia rzekę Dunajec lipieniem i że robił to cały dzień, ręce mi opadły, gdyż rok wcześniej prof. Goryczko na specjalnym sympozjum ponad 2h wyjaśniał swoje 20 letnie prace na ten temat , wskazując, że jakiekolwiek zarybienie po ostatnim dniu sierpnia nie ma sensu, a przeżywalność tego zarybku jest równa 0, więc nie pojmuję jak osoba odpowiedzialna za to , żeby było lepiej, w październiku wpuszczała do rzeki Dunajec , za ciężką kasę ogromne ilości lipienia, twierdząc, że to ma sens. Żenująca sytuacja dla mnie. Zresztą chyba nie tylko dla mnie, skoro prof. Goryczko wielokrotnie prosił 'Leszek, nie kompromituj się, przerwij to. Nie mów już nic, usiądź i milcz.' Takie działania nie prowadzą do niczego i wykazują tylko dlaczego zarybienia za ciężki szmal ze składek nas wszystkich wędkarzy, ma tak mizerny skutek i przełożenie na stan faktyczny. Ja jestem realistą, nie wróżę z fusów, nie słucham wróżek , nie układam sobie tarota i dziwię się jeszcze, że takie osoby dalej pracują w tym okręgu. A to, co napisał Kuba, uważam za bardzo delikatną formę odsłonięcia pewnej prawdy, która od wielu lat jest znana członkom zarządu Nowy Sącz. Nowemu dyrektorowi życzę tylko, aby któregoś dnia udał się obojętnie gdzie na Dunajec i przedstawił się, że jest nowym dyrektorem tego Okręgu, a zdziwi się , ile będzie miał ch**i w dupie, bo wędkarze przestali być już bierni i wierni. Potrafią już naprawdę powiedzieć, co myślą. A działania tego Okręgu mocno podnoszą temperaturę wielu ludzi, którzy każdy weekend sprawdzają nad wodą Dunajca, czy Popradu. Panowie, opamiętajcie się, póki jeszcze czas. A tego pana Kreta, którego tak nazwał Kuba, wyślijcie gdzieś daleko w kosmos, bo pogrąży was z czasem tak mocno, że się nie pozbieracie. To dziwne, że w obecnej sytuacji, kiedy ludzie kończą studia na Uniwerku w Olsztynie , potem mają praktyki w Irlandii, Szkocji, Anglii , na cudownych rzekach, w miejscach, gdzie są cudowne laboratoria i gdzie gospodarka rybacka kwitnie, nie potrafią znaleźć zatrudnienia w Okręgach , a na tych stanowiskach pracują ludzie, którzy nie mają takiego wykształcenia. Nie doskonalą się, za przeproszeniem gówno wiedzą i jeszcze mają czelność wygłaszać różnego rodzaju referaty, które są równe 0, gdyż te informacje, którymi się posługują, są przedawnione, częściowo nieaktualne. To żenujące. W grupie moich przyjaciół jest co najmniej 30 osób, które skończyły uczelnię w Olsztynie i sprzedają jakieś filtry do wody, pompy etc. , bo nie mają pleców i nie mogą być zatrudnieni w Okręgach jako fachowcy, bo tam często o zatrudnieniu decydują koligacje rodzinne i znajomości. Żenada, żenada, żenada. Oby tego inaczej nie nazwać, skurwysyństwo i piszę to z całą świadomością, bo mam tego serdecznie dość. Tak po prostu wygląda PZW. Oby wpływały wpłaty, a jak się dzieje, co się dzieje i że wszędzie są złodzieje, wszyscy to mają w dupie. Dlaczego dzisiaj akurat to piszę w taki sposób? Jestem po zebraniu naszego koła Glinianka w Oświęcimiu, na którym miał być przedstawiciel Okręgu BB. Dlaczego nie przybył ? Bo jemu też to rybka, po co ma wysłuchiwać lamentów wędkarzy, że ryby nie ma, że się nie zarybia, że wszystko jest jakieś takie dziwne. PZW, organizacja , która istnieje chyba o kilka lat za długo. Wkrótce tutaj na tym forum napiszę posta, abyśmy wszyscy, być może na następny rok, olali do jakiegoś miesiąca całkowicie wpłaty i wtedy zobaczymy, kto ku*wa ma rację, bo dalsze takie tolerowanie tego gówna nie ma racji bytu. A to, co wyprawiają w poszczególnych okręgach, to jest po prostu science fiction, kosmos 2058. Pozdrawiam serdecznie. A Ty Kuba niczym się nie przejmuj, i tak bardzo delikatnie ująłeś to w swoim artykule odnośnie tego, co w rzeczywistości wyrabia się w tym Okręgu. Zresztą nie tylko w tym. Ta totalna klęska świadczy o tym, jak przestarzałą strukturą, którą jest PZW , czas najwyższy to zmienić. Wkrótce napiszę coś ciekawego na ten temat, teraz troszeczkę na to za późno. Być może na następny rok zrobimy pikietę , która pokaże kto jest dla kogo , bo tym panom w Warszawie totalnie się wszystko pomieszało i członków, którzy utrzymują ich byt, mają daleko w dużej dupie. Serdecznie pozdrawiam. Wędkarz z 39 letnim stażem.
|
