|
(...)
W sumie, gdyby dobrze policzyć, przy uwzględnieniu między innymi czynników takich, jak ryzyko chorób, to może się okazać, że nie tylko z przyczyn bezpieczeństwa pwodź, najtańsza jest dzika rzeka, bez potrzeby ingerencji.....
Ciekawe ile by było pstrągów potokowych w tych zasypywanych narybkiem potokowca rzeczkach Pomorza? Hi, hi, hi... zawsze się te zarybienia jakoś racjonalnie wytłumaczy, że gdyby tarliska były dostępne...
Ciekawe skąd człowiek wie, jakiego gatunku i w jakiej ilości należy dosypać, żeby uzupełnić teoretyczny deficyt danego gatunku ryb, który wynika ze zmian antropogenicznych... coś mi tutaj pachnie gustem wędkarskim co poniektórych
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|