| |
Mysle, ze pod ten numer z Dobczycami trzeba by zorganizowac ikre formy landlocked i
sprobowac. W dzisiejszych czasach - z mojego punktu widzenia- to nie jest wielki problem- o ile
urzedasy nie podsuna nogi. Naszego lososia i tak nie ma, to co za roznica jaki bedzie w
rzece/zbiorniku plywal?
Z trocia sluszna uwaga. Na tym gatunku powinnismy sie koncentrowac, a nie na lososiach.
Szkocja nie bedziemy, nigdy bo nigdy nie bylismy.Troc mamy fantastyczna i sama pokazuje, ze
pomimo wszelkich przeciwnosci losu jest trudna do wytepienia. Brak limitow na troc to
bandyctwo, a cale to baltyckie rybactwo lososiowe skansen.
Baltyckie i altantycke ryby to jak biale i czarne - maja tylko wspolna nazwe ,,kolor''.Gdyby
zarybic czystym atlantyckim to np.gyrodaktylus go zaraz wykonczy. Ciekaw jestem czy
przekrzyzowance sa odporne.
Caly problem moim zdaniem polega na tym, ze nie ma woli aby cokolwiek uczynic z tym
niedzialajacym programem, ktory poza tym o czym pisze nizej Venom nie ma zadnego sensu. Ta
cala restytucja w takim wydaniu, to jest gigantyczne zlodziejstwo na budzecie panstwa w
wykonaniu waskiej grupy beneficjentow. I jesli my wedkarze oraz podatnicy jednoczesnie tym
przewalem nie wstrzasniemy tak mocno, ze sie zaczne nas bac, to bedzie trwal na wieki
wiekow amen...Kiedy czytam ze nawet WWF przekreca kase na ,,ruskich '' lososiach, to mnie
krew zalewa i trace wiare w dalszy sens istnienia naszej cywilizacji...
Pozdrawiam
|
