|
To, może ja taki gówniany dowcip opowiem. Rybak wrzucił "pupę" do wody z nadzianą na hak rosówką. Wiadomo, Rybak - Pan sytuacji, który równie dobrze mógłby założyć zamiast rosówki, np. żabę. Na to wszystko płynie żaba. Wiadomo - płaz, taka drobna, obślizgła miernota. Żaba spostrzega pływak i gramoli się na niego. Rybak krzyczy do niej - Spier...j. Sytuacja, jednak powtarza się. Po kilku próbach odgonienia żaby, Rybak daje za wygraną. Żaba dumnie rozsiada się na polocelu. Po chwili przypływa druga żaba i także chce wgramolić się na pływak. Na, co ta pierwsza skrzeczy - Spier...j. Następnie, usłużnie patrząc się w stronę Rybaka - Dobze mówię Panie Rybaku.
|