|
Procedura ze strony lobby melioracyjnego jest podobna od dziesiątek lat. Tzw. inspektorzy terenowi Zarządów Melioracji i Urządzeń Wodnych urabiali, pod już wcześniej zaplanowaną inwestycję, opinię lokalnego społeczeństwa. Kiedyś wystarczyło wypić literka z sołtysem i wniosek z prośbą o regulację rzeczki lub odwodnienie podmokłego terenu był zapewniony. Mając za sobą tzw. wyższy cel publiczny, wchodziło się z robotami na "żywca". Dawniej (jak widać i obecnie), to było postępowanie bardzo skuteczne, bo jeżeli dochodziło nawet do jakiejś afery, to potrzebne zgody uzyskiwało się później, a robota już była rozpoczęta, albo nawet zakończona.
Teraz, należy doprowadzić do przykładowego ukarania tej instytucji, nawet z wyrokiem przeprowadzenia renaturyzacji i zwrócenia kosztów strat ogólnoprzyrodniczych (a przynajmniej rybackich) oraz nagłośnić efekt na całą Polskę.
Wodom Cześć
Robert Kostecki
|