|
To już jest mydlenie oczu, był miłośnikiem zawodów na bitej rybie i powinien się do tego otwarcie przyznać a nie używać swojej deklarowanej "zawsze dziewica" jako argumentu i okazji do piętnowania innych
Jeśli chodzi o pstrąga potokowego, to nie mam wyrobionego zdania, szczególnie, że łowię prawie wyłącznie na Redzie a to rzeka specyficzna i potokowiec stanowi tu raczej przyłów, więc zostawiam go w spokoju w pojęciu mięsa.
Mięsiarskie potrzeby można tu ewentualnie zaspokoić trocią, tęczakiem z morza, i czasem źródlakiem jako nieliczna pozostałość w postaci uciekinierów z hodowli w Redzie.
|