|
Ale, od kiedy te dwie dyscypliny zaczęły w pełni egzystować, to muszkarstwo zawsze było uważane za bardziej elitarne, bo było trudniejsze z uwagi na małą liczbę stosownych łowisk, opanowanie technik, zdobycie sprzętu i przechytrzenie ryby. Z tych kilku prawideł pozostały jeszcze w jakimś stopniu tylko dwa pierwsze, bo kolejne nie stwarzają obecnie żadnego problemu. Co, do sprzętu, to oczywiście nie jest to wina wędkarzy, ale prace nad jego doskonaleniem w celu przechytrzenia jak największej liczby ryb, to i owszem.
Że zacytuję znowu fragment maila skierowanego do mnie przez znanego wędkarza muchowego "szczerze mówiąc ubawily mnie dyskusje na temat dopuszczalności pewnych form wędkarstwa, szczególnie muchowego. Trzeba widzieć pozytywnie... siły polskich wedkarzy w walce z "eleganckim" wymijaniem przepisów do dnia dzisiejszego. W ten sposób powstala dolna nimfa, metoda serkowa, metoda żylkowa, niby-wskaźniki itd.".
Trzeba być głupcem, żeby nie widzieć, że przy obecnym niedoborze wód i ryb "szlachetnych", upieranie się, co do stosowności pewnych postaw (bo, pozwala na to ten, czy inny regulamin); wykorzystywanie pewnych metod i zastosowań (bo, są rzekome niedoprecyzowania w tym, czy innym regulaminie) - są niewłaściwe.
Podwyższajmy sobie Kochani poprzeczkę, a nie udowadniajmy, że człowiek to zawsze brzmi dumnie, chociażby był tylko zwyczajną miernotą.
|