|
1. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego - to się nazywa dobór naturalny. W populacji większość cech ma pewien rozkład, jeżeli w obrębie danej cechy istnieje pewien preferowany przez dobór naturalny zakres zmiennych to rozkład z pokolenia na pokolenie będzie się przesuwał w stronę tego zakresu.
2. Nie można rozgraczniczać tzw. genetyki od tzw. środowiska - genom jest w swojego rodzaju instrukcją obsługi do życia w środowisku. W zależności od potrzeb można znależć w nim odpowiedni rozdział i postępować zgodnie z zaleceniami :)
3. Problem z małymi populacjami, np pstrąga w małym ciurku, może być tego typu, że w naturze stanowią one często część tzw. metapopulacji. Żyją w miare stabilnie pod warunkiem niewielkiego przepływu genów z i do innych składowych metapopulacji. W praktyce oznacza to, że czasem jakiś osobnik powinien spłynąć w dół do głównej rzeki a czasem jakiś osobnik powienien dopłynąć z rzeki do ciurka. Jeżeli to się nie dzieje z pewną częstością, to w takiej izolowanej i mało licznej populacji wzrasta ryzyko dryftu genetycznego w niekorzystnym kierunku, a w konsekwencji nawet wymarcia. Oczywiście jest to kwestja losowa ale losu jak wiadomo lepiej nie kusić (czytaj nie przegradzać cieków).
Pozdrawiam
LJ
|