|
Owszem, we wszystkim klub działa ostrożnie zgodnie z zleceniami osób doświadczonych bądź pod opieką naukową.
Chodzi o to,że to wszystko co robi ten klub, koledzy z Lublina, z nad Raby, czy Przyjaciół Dunajca (przepraszam jeśli kogoś pomijam, tych akurat znam) mieści się w ramach działań okręgowej gospodarki i w ramach możliwości każdego wędkarza. Żadne odkrycie, prawda ?
Tyle mówi się o gospodarce, o rybach ale w wielu wypowiedziach pomijany jest i pozostaje do zagospodarowania potencjał ludzki , kilkadziesiąt, kilkaset tyś .... Kolejne,żadne odkrycie.
Wspomniane wyżej kluby, sekcje , to tylko kilkadziesiąt osób, gdzie jest reszta ?
Na własnej skórze przekonałem się ,że "reszta" oczekuje więcej niż tych kilkudziesięciu ?
|