|
Co do bytowania łososi w dorzeczu Sanu w czasach historycznych, to nie wiem skąd kolega ma takie informacje. Poznałem kiedyś sanockiego wędkarza starej daty, znanego w lokalnym środowisku (Pan Stanisław Baran pewnie już nie żyje, notabene sympatyczny człowiek), który w czasach powojennych był świadkiem (nie pamiętam czy osobiście to widział) jak ówcześni żołnierze ochrony pogranicza ogłuszyli na „Sinych Wirach” (kaskada na Wetlince) pięć łososi. Jak twierdził cztery sztuki oscylowały wokół +10 kg, a jedna ok . 20 kg. Trudno stwierdzić, czy nie były to trocie, bo trocie podobno również wchodziły do Sanu. Skłaniam się ku temu, ze doświadczony wędkarz wiedział co mówi, poza tym ta jedna ryba ok. 20 kg, bardziej przemawia do mnie za łososiem.
|