|
Rozumiem emocje towarzyszące poczuciu nieskuteczności regowania na naruszenia prawa, ale "tylko spokój może nas uratować" ... Emocje podpowiadają bowiem działania "na skróty", a takie łatwo obalić, zwłaszcza kiedy dotyczą kwestii prawnych, skodyfikowanych. Dlatego też ani tak, ani siak, ani owak, jak kto sobie wymyśli, tylko według procedury, ustaw i przepisów, znając je dobrze i wykorzystując umiejętnie do ochrony praw przed naruszającymi je, oraz do uzyskiwania zadośćuczynienia.
Sprawy orzekania dotyczące wykroczeń i przestępstw trzeba wyjąc, jesli to możliwe, z rąk amatorów (do takich zaliczają się też prości funkcjonariusze, podejmujący interwencje), a przekazać je w ręce fachowców ... Poszkodowany użytkownik rybacki też nie jest fachowcem w tych kwestiach i powinien, występując jako oskarżyciel posiłkowy, zatrudnić pełnomocnika (adwokata, radcę prawnego), mającego uprawnienia do występowania przed sądem, który zna procedurę, zna możliwości i potrafi uzyskac jak najwięcej na rzecz poszkodowanego. Dlatego ważnym jest, żeby sprawy toczyły sie przed sądami, a nie "w krzakach" ...
O tych zagadnieniach, jak i o efektach załatwiania spraw "po bożemu", a nie "po uważaniu" może Pan przeczytać w artykule dostępnym w łączu. Sprawa jest znana, a doszło do takiego sposobu postępowania ( w czym miałem tez swój udział) po tym, jak napisałem obszerny artykuł dostępny tutaj: http://www.namuche.pl/uwolnij.php?mode=show&id=149
Zachęcam też do zapoznania się z całym cyklem artykułów "Walka z kłusownictwem" na stronie WW, zawierającym analizy prawne waznych kwestii dotyczacych występowania w sprawach przeciw kłusownictwu, oraz do bieżacego śledzenia artykułów publikowanych przez Cezarego Szczepaniaka w WW. Niebawem ukaże sie też tekst odnoszący się do poruszonego wyżej zagdnienia dotyczacego zasadności (a raczej jej braku) nakładania mandatów przez strazmników. Te sprawy powinny miec finał przed sądem, oraz stanowić okazję dla użytkowników rybackich do rzetelnego zadbania o swoje sprawy.
Mozna wiele zdziałać, kiedy dba się o swoje ... jeśli nie dba się, to nikt inny nie zatroszczy się o nie wystarczająco skutecznie ... w realnym życiu nie ma "niańczenia", tylko twarda konkurencja ... trzeba w niej uczestniczyć, żeby nie miec poczucia niemocy ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski Nadesłany link: http://www.ww.media.pl/?page=Structure&id=32
|