|
Szanowny Panie Krzysztofie,
Są mądrzejsi i do ich opinii się odwołuję.
To, co wydawało się proste w czasach kiedy "wody było po kolana, a ryb ... jeszcze wyżej" staje sie coraz bardziej skomplikowane ... nie "owiane mgiełką tajemnicy", ale wymagające wiedzy i zastanowanienia, oraz tego, o czym już zdązył napisac wicex - dostosowania do lokalnych warunków ... uwzględniając też możliwości populacyjne, stan środowiska, realność odbywania skutecznego tarła, możliwości odnawiania stada ryb itp. itd. ... "Fetysz" minimalnego wymiaru ochronnego i "odbycia pierwszego tarła" (według ścisłej definicji - przez połowę populacji objętej tą ochroną) w żaden sposób nie łaczy się z wiedzą o tym, czy cokolwiek z tego domniemanego tarła pochodzi ...
Dośc powiedzieć, że w wielu łowiskach w wielu krajach już od dawna nikt nie zawraca sobie za bardzo głowy minimalnym wymiarem ochronnym, a zajmuje się ochroną populacji rozrodczej - licznym stadem silnych ryb, chronionych "wymiarem widełkowym" (protective slot limit), pozwalając zbierać ograniczoną liczbę ryb poniżej, oraz pojedyncze osobniki powyżej tego wymiary, które "wyszły z puli chronionej" ...
Analizie podlega tez skutecznośc tarła i jego parametry środowiskowe i populacyjne, bez których chronienie tarła mija się z celem co do zasady ...
Do tego oczywiście określa się i monitoruje "maksymalny, całkowity odłów zrównoważony" (MSY), oraz podejmuje decyzje zależne od "realizacji kwot połowowych" ... o czym była mowa w innej dyskusji, w której pan uczestniczył ...
Mam nadzieję, że to nieco odsłania "zamglenie", oraz będzie stanowiło przyczynek do szerszego potraktowania tych zagadnień przez wiedzącyhc więcej ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|