f l y f i s h i n g . p l 2025.09.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: AI o smaku ryb w „porównaniu” z grzybami. cd. Autor: bami. Czas 2025-09-24 19:21:43.


poprzednia wiadomosc Odp: lepsi od wędkarzy : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9496) dnia 2011-08-12 12:43:05 z *.dynamic.chello.pl
  Andrzeju,
My jako środowisko w ogóle nie chcieliśmy kierować wędkarstwa na takie tory. Wielu z nas, myślę, że zdecydowana większość, myślała, że będzie sobie łowić wielkie pstrągi i lipienie za kasę nieświadomych niczego "robaczkarzy" - realnych sponsorów utrzymania wielu "górskich" obwodów rybackich w Polsce. Koledzy w wielu okręgach Pomorza i Niżu Polskiego oraz Dolnego Śląska, jak też wschodniej Polski - byli ze swoimi pięknymi rybami łowionymi w niewielkiej konkurencji - na pasku ludzi, którzy z tego eldorado nie korzystali. Trzeba sobie to powiedzieć prosto w oczy.

Kajakarstwo to po prostu "kara boska" za cwaniactwo. W praktyce okazuje się, że aby coś było trwałe, finansowanie tego musi być uczciwe i proporcjonalne do "używania sobie życia" - kosztem swoim albo kosztem innych.

Miłośnicy ryb szlachetnych to w dużej mierze bezczelni ludzie, łowiący za 150 - 250 zł w łowiskach których utrzymanie kosztuje więcej niż ich marny wkład finansowy. Gdyby ich pozbawić "nizinnego sponsora" w niejednym okręgu musieli by zapłacić dużo więcej. I Ci ludzie uważają, że tak jest fajnie i robaczkarzami na domiar złego gardzą. Trudno spodziewać się rozkwitu wędkarstwa muchowego, jeśli łowiący w wodach górskich "cwaniaczki" mają tak wiele do ukrycia przed światem - zarówno wielkość ich wkładu jak i ich "tajne łowiska". Brak transparentności i cicha konspiracja małych grupek łowców wielkich pstrągów i lipieni z lat '90 sprzyjały raczej temu, by jak najdłużej nie zdradzać i nie promować ich "tajnych" łowisk. Biznes jednak nie znosi próżni. Skoro tak chcieli działać egoistycznie do samego końca, przyszli kajakarze i rozreklamowali swój biznes, wypierając nas z niektórych rzek. Co gorsza wiele władz samorządowych zobaczyło efekty turystyczne wynikające z kajakarstwa, podczas gdy samotny pstrągarz jechał do ostatniego "tajnego" lorbasa. Myśmy nie przespali 5 minut, tylko wiele lat.

Oczywiście nie twierdzę, że każdy miłośnik P&L w okręgach "górskich" to cwaniaczek, ale popytaj wśród kolegów z Polski ilu z nich tak naprawdę zależało na rozwoju wędkarstwa muchowego w oparciu o promocję łowisk? Paru ludzi może znajdziesz, ale niezbyt wielu.... Większość miała całymi latami pełną świadomość faktu, że łowią w doskonałych, mało znanych łowiskach piękne ryby szlachetne, ogniskując na sobie wkład finansowy wędkarzy, którzy o tych łowiskach nie mieli pojęcia. To im pasowało i mają swoją zapłatę.

To nie kryzys, to rezultat.... jak ktoś kiedyś mądrze powiedział.

P.S. Moje rozważania nie dotyczą okręgów typowo górskich: Krosna, Nowego Sącza itd. gdzie wkład w utrzymanie obwodów rybackich mają w dużej mierze właśnie miłośnicy P&L.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: lepsi od wędkarzy [0] 12.08 22:01
  Odp: lepsi od wędkarzy [3] 12.08 22:41
  Odp: lepsi od wędkarzy [2] 12.08 23:31
  Odp: lepsi od wędkarzy [0] 12.08 23:34
  Odp: lepsi od wędkarzy [0] 13.08 16:47
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus