|
Norwegia istotnie zaludnienie ma niewielkie, a z kolei "zapstrążenie" całkiem spore... Z różnych kontaktów i obserwacji wygląda na to, że warunki do romnażania pstrągów są świetne, wyniki przeżywalności również, ale nieco gorzej wyglądają warunki wzrastania ryb ... spotkałem sie z tym, że organizowanie zawodów wędkarskich miało na celu zgromadzenie w jednym miejscu wielu sprawnych wędkarzy i wyłowienie możliwie wielu ryb z rzeki, żeby nieco "rozrzedzić" populację....
Pstrągi nie są tam bardzo "wartościowe" w odróznieniu do łososi, na które przyjeżdżali zamożni z wielu krajów ... spotkałem się też z tym, że wynajmując kwatery można poprosić właściciela o zastawienie sieci w celu nałowienia pstragów "na grila' ...
W takich warunkach wpuszczanie do wód tęczaków byłoby głupotą, a Norwegowie sa bardzo pragmatyczni ... i stać ich (przede wszystkim mentalnie) na ten pragmatyzm ...
Ponadto, w krajach o małym zaludnieniu, o dobrze zachowanych warunkach środowiskowych, oraz z istniejącymi naturalnymi populacjami ryb, troskliwość mieszkańców o zachowanie tych walorów ("Keep Your Country Green") było o wiele większe niż w krajach "zdewastowanych". To było widoczne wśród Skandynawów, Irlandczyków, Kanadyjczyków, Nowozelandczyków ... nam by się bardziej wypadało porównywac do tych pozostałych ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|