Odp: Czy ja łowię na żyłkę...?
: : nadesłane przez
Paweł D (postów: 106) dnia 2011-02-24 21:21:09 z *.warszawa.mm.pl
Moim zdaniem zapędzamy się w tzw. kozi róg. Przyszłość widzę podobnie do przyszłości wyczynowego wędkarstwa spławikowego. Jak długie można zrobić wędzisko muchowe? Może wędki z odczepianą szczytówką dla łatwiejszego podbierania ryb?
Broniąc się przed nowym, innym jak ktoś napisał bronimy się przed utratą pewnego tradycyjnego postrzegania muszkarstwa przez innych. Moim zdaniem gdzieś warto sobie powiedzieć stop. Tak jak w skoku o tyczce już nie wydłuża się dalej jej długości. Gdzieś jest moim zdaniem też granica bycia fair w stosunku do naszych wód i naszych ryb.
Dlaczego nie zezwolić na spławik w wodzie górskiej? Albo na robala toczonego? Przecież to nie metoda wyrybia rzeki a ryby można wypuszczać? Może to śmiesznie zabrzmi ale są metody, które nie przystoją muszkarzowi. Ale kazdy mierzy swoją miarą i ma swoje przemyślenia.