|
Cześć Tomi78.
Przeczytałem bardzo uważnie to, co napisałeś i w 100% się z Tobą zgadzam.
Powiem Ci szczerze, że mi też już nie raz brakuje sił, gdy widzę, jak osoby z mojego otoczenia lub osoby ,które się kreują na tych, co tak dbają o środowisko, robią zupełnie co innego, do tego co mówią. Podam tu taki choćby mały przykład. Jadę z kolegą z Krakowa do Sromowiec.
Jedzie z nami jeszcze jeden kolega, który niedawno był na egzotycznej wycieczce wędkarskiej. Opowiada, wiadomo, jakie ryby, jakie to wszystko piękne itd.
W pewnym momencie otwiera okno i wyrzuca papierek ze swojego batonika, którego niedawno zjadł. A we mnie k...wa się gotuje tak, że jakbym pacnął gościa, to przeleciałby z kilometr. Marek dobrze wie, że to co mówię, jest prawdą, bo mi naprawdę zależy na ludziach, na rybach. Jestem jakimś tam mocno zakręconym pasjonatem, który okłamuje sam siebie i stara się nie mówić o tym wszystkim, co ma szary kolor w tym naszym wędkarstwie. Że regulamin jest do dupy? Jest do dupy, dopóki Panowie w Warszawie będą tylko lizać dupy tym wszystkim mięsiarzom i konstruować wszystko pod nich, to tak będzie. A z drugiej strony, jaki by ten regulamin nie był, to pamiętaj zawsze, że to ludzie decydują, jacy lub kim chcą być, nikt ich do tego nie zmusza.
My, Polacy, mamy z tym właśnie problem. Szczególnie to dla nas temat wrażliwy, kiedy go nam ktoś wytyka. Kłusowaliśmy przez 50 lat, bo wszystko co państwowe, ktoś nam wpoił, że niczyje i tak trzeba, że nie trzeba tego szanować, bo to niczyje i tak trzeba, że środowisko można zniszczyć, bo to przecież nic złego, ono się samo zregeneruje. Takich przykładów głupiego, bezmyślnego gadania i nauczania ludzi przez kilkadziesiąt lat spowodowało, że tamto pokolenie nie szanuje niczego. Powoli to się zaczyna zmieniać, ludzie stają się bardziej wrażliwi na to, co ich otacza. Zaczynają o to dbać, ale niestety ,50 czy 70 lat zaniedbań, nie naprawisz w 15 minut. Smutne to wszystko, ale prawdziwe. A kantować będą nas na każdym kroku, Ciebie, mnie i wielu innych, którzy pokochali wędkarstwo, bo pamiętaj, że w tym interesie przemysłu wędkarskiego, mało jest tak naprawdę prawdziwych pasjonatów. Wszyscy chcą szybko i dużą łyżką. Znam kilku takich w naszym choćby kraju i z tego jestem bardzo dumny. Znam ich osobiście i wiem, ile ich to kosztuje, wiem, jak przeżywają, kiedy jakiś internetowy ludek krasnoludek, obraża ich publicznie, wypisując jakieś po prostu głupoty wyssane z koziej wulki.
Serdecznie Cię pozdrawiam, nie przejmuj się tym wszystkim, takich jak Ty jest więcej. Sam kiedyś chciałem uciec z tego kraju i nigdy tu już nie wracać, ale jestem prawdziwym patriotą i nigdzie nie czułbym się dobrze, a doświadczenia które zdobyłem za granicą, pomagają mi właśnie łatwiej znosić tą szarość. Wodom cześć, mam nadzieję, że będzie lepiej.
|