| |
Dlatego zezwolenie na wędkowanie to nie jest akt administracyjny, ani tym bardziej decyzja. Jest to dokument potwierdzający zawarcie umowy sprzedaży usługi jaką jest wędkowanie, podobnie jak np. polisa jest dokumentem potwierdzającym zawarcie umowy ubezpieczenia.
Ponadto zwróć Jerzy uwagę, że uprawniony do rybactwa nie może wydawać zezwolenia na wędkowanie w oparciu o art. 5 UoRŚ bo ten przepis dotyczy połowu ryb na rzecz uprawnionego do rybactwa ( a nie na własną rzecz jak to robi wędkarz). Ponadto uprawniony do rybactwa ponosi odpowiedzialność za niezgodne z prawem działania osób, którym udzielił upoważnienia w swoim imieniu. Wyobrażasz sobie, że PZW czy ktokolwiek inny chciałby osobiście odpowiadać za łamanie prawa przez różnej maści kłusoli z karta wędkarską?
Pozdrawiam
Michał Cebula
Drogi Michale,
Dziękuję Ci za obszerny wywód, jednak przeprowadzony w pewnej odległości od tego, co napisałem ... w żadnym miejscu nie napisałem bowiem, żeby zezwolenie na apr wydawane przez uprawnionego do rybactwa miało być jakimś rodzajem decyzji administracyjnej. Jednak jest decyzją tegoż uprawnionego, potwierdzaną odpowiednim dokumentem.
Różne analogie przytoczone przez Ciebie też nie są adekwatne do sytuacji. Uprawniony do rybactwa nie zajmuje się "świadczeniem usług w postaci udostępniania wód do apr", więc może wyrazić zgodę, udzielić zezwolenia na uprawianie apr w swoich wodach, ale nie musi. Może łowić sam. Stosownie do ustaw i umów ma inne funkcje. Skoro ma decydować o tym, czy zezwoli czy nie zezwoli, to w jego rękach jest wydanie zezwolenia albo nie. To zupełnie coś innego niż "publiczna oferta świadczenia usługi" w rodzaju polisy ubezpieczenia itp.
Oczywiście, że uprawniony do rybactwa nie może wydawać zezwolenia na mocy art. 5 Ustawy, bo na tej podstawie może udzielić upoważnienia do połowu we własnym imieniu ... również wymagającego formy pisemnej, bo dokonujący takiego połowu ma obowiązek posiadać takowy przy sobie i okazywac na wezwanie służb kontrolujących ...
W jakim zakresie uprawniony miałby odpowiadać za poczynania tych, którym udzielił upoważnienia? W przepisach karnych Ustawy o rybactwie odpowiedzialność za niegodziwe korzystanie z upoważnienia spoczywa na tych wykonujących.
Co do posiadaczy kart wędkarskich - pewnie róóżnie postępują ... ale pewnie miałeś na myśli tych z legitymacjami członkowskimi stowarzyszenia, którego oddział terenowy jest uprawnionym do rybactwa, bo to do nich ewentualnie może odnosić się procedura wydawania upoważnienia. Otóż, to oni tworzą tegoż uprawnionego do rybactwa, więc jakby sami odpowiadają za to, że wydają sobie upoważnienie, oraz za to, w jaki sposób z tego upowaznienia korzystają ... 
Wracając do udostępnienia obwodów rybackich w ramach "usługi" - jest nim świadczenie wobec wędkarzy niebędących członkami uprawnionego do rybactwa, bo to im ci wędkarze, którzy są członkami uprawnionego i tworzą uprawnionego świadczą usługę w ramach działaności gospodarczej (chociaż wcale nie muszą - mogą łowić sami).
Tak to zostało ujęte już dawno temu w PZW, a opłaty za zezwolenia wydawane "niezrzeszonym" miały być księgowane jako przychody z działalności gospodarczej (w odróżnieniu od przychodów księgowanych jako pochodzące z działalności statutowej i rolniczej). Do tej pory żaden US nie domagał się VAT od tych kwot i podczas żadnej kontroli nie wskazywał na takie "uszczuplenia" ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
