|
Teraz sobie uświadomiłem, że do wiosennej mokrej muszki używam wędzisk "powolnych", w tym szklanej "Invincible" Hardy'ego #6, 10,5', węglowej #5,6,7, 11' firmy "Claude-Rivaz" i boronowej #6, 11', firmy Drennan. Wszystkie mięciuteńkie, idealne do techniki mokrej muszki i zacinania "z ręki", ale szklana jakby wykazuje nieprzydatność podczas wiatru, gdyż jest z nich najgrubsza. Z tych wszystkich najbardziej leży mi w ręku węglowy Claude-Rivaz, pracujący od rączki po koniuszek, cieniuteńki jak ołówek, najlżejszy i nie stawiający oporu na wietrze. Węgiel jest super - to tylko chyba moda sprawia, że bardziej poszukiwane są szybkie wędziska.
Nadchodzącej wiosny spróbuję klejonkę 10' - jest nawet cięższa od szklanej, ale pewnie też się da łowić. Więcej na nią złowiłem troci niż na szklaną i węglową. No ale jak już miałem dobre wędki - zacząłem mieć coraz mniej czasu na łowienie, stąd problem...
|