|
I w tym przypadku zgadzam się z kolegą LSD. Sam ryb od lat nie zabieram, ale nie pałam "świętym oburzeniem" gdy widzę jak ktoś to czyni. Dlaczego ? Z prozaicznego powodu. Ten ktoś za to zapłacił. Dostał rejestr, może nawet RAPR czyli Regulamin Amatorskiego Pogromu Ryb i stosując się do niego jest jak najbardziej w porządku. Czy ten stan się zmieni ? Kiedyś na pewno. Drogi są dwie. Albo społeczność wędkarzy drogą powolnej ewolucji dojdzie do tego, że C&R jest jedynym sposobem by dalej cieszyć się swoim hobby. Albo degrengolada naszych wód sprawi, że limity określone w RAPR staną się niewykonalną pieśnią przeszłości, gdyż kontakt z wymiarową rybą stanie się świętem zdarzającym się raz w sezonie ( można stwierdzić, że dzieje się tak już teraz, patrząc na zamieszczane przez niektórych "łowców" zdjęcia rybek wielkości średniego woblera). Można by było powiedzieć, że istnieje i trzecie wyjście, czyli że PZW zmieni sposób pojmowania "racjonalnej gospodarki rybackiej" ;) Ale na to, by w to uwierzyć jestem już za stary i niestety za mało naiwny :)
Pozdrawiam :)
|