|
Oparłem się na dostępnych mi informacjach....to jedna z wielkich bolączek naszego rybactwa. Nasi naukowcy przez lata zajmowali się rzeczami oderwanymi od naszego podwórka, a żeby merytorycznie dyskutować, trzeba mieć rzetelne dane. Nie będę z Tobą polemizował, bo pewnie masz te dane, których ja nie znam. Chętnie bym się z nimi zapoznał, zwłaszcza historycznymi na temat łososia i troci wędrownej. to że w dopływach były łososiowate, jest dla mnie oczywiste, ale czy były w rzece głównej jako dominanty, czy dodatek?
To zresztą rozmowa bardziej na priva.- arturfurdyna@op.pl, jeśli znajdziesz czas.
Nie ma jednak wątpliwości, że zabudowa rzek, zarówno ta niska- chytrze do 1 m, jak i wielka, to ogromna ingerencja w ekosystem każdej rzeki, tak górskiej jak i nizinnej. Wątpię, czy zyski z produkcji energii elektrycznej po uwzględnieniu kosztów całkowitych od budowy po rozbiórkę, sa w stanie zrekompensować straty w rybostanie.
|