|
(...) Poza tym lipieniem nie zabrałem w Polsce ani jednej ryby w tym roku. Faktem jest, że niespecjalnie się przykładałem.
Nie muszę zabierać by się dobrze bawić.
Jesteś lepszy ode mnie. Jak patrzę w rejestr połowu, to zabiłem jeszcze kilka płoci z Regalicy. Chyba muszę sobie kupić jakiś pejcz i prać się z całej siły po plecach.
Co za kraj. Kiedyś były zdjęcia w prasie z kompletami lipieni koło koszyka, a teraz religia nokill. Jeden wypuszcza wszystko, drugi wali nadkomplety. Anarchia nad naszymi wodami trwa...
Proponuję zastąpić skrajności zwykłym umiarem. Mięsiarzom radzę więcej powściągliwości w eksploatacji, a nokillowcom radzę przepłukać sobie twarz pod zimną wodą.
Pozdrawiam serdecznie normalnych ludzi
Krzysiek
|