Odp: KILL OR NO KILL
: : nadesłane przez
Kormoranek (postów: 719) dnia 2010-10-18 00:02:28 z 195.150.86.*
Na początek trzeba sobie zadać pytanie czy to jest sport czy sklep z rybami. Wszelkie próby uświadamiania w tej materii są utopią. Podobno wędkarstwo muchowe to sport elitarny, a więc jak to mówią szlachectwo zobowiązuje. Rada jest tylko jedna, wszystkie rzeki gdzie przeważającą populację stanowi pstrąg i lipień potraktować osobno w RAPR. Nie widzę problemu aby można było zabierać ryby w ramach limitu ale nie za darmo. Jeśli opłata roczna za wędkowanie to przykładowo 300 zł. to opłata roczna z prawem zabierania ryb w ramach limitów winna kosztować np. 2300 zł. Osoba, która nie zabiera ryb płaci stawkę pierwszą. Słowo do włodarzy PZW; wędkarzy łowiących na muchę nie ma aż tak dużo więc powyższe założenie było by wpełni uzasadnione,szczegónie jeśli weźmiemy pod uwagę specyficzne warunki dla odbycia tarła przez ryby łososiowate. Najwyższy czas aby rozgraniczyć sport od celów konsumpcyjnych. Chcesz zjeść rybę to zapłać.
Dodatkowo winna być kara za zabranie ryby bez uprawnień czyli odpowiednich opłat przykładowo 5000 zł. za sztukę. Szkoda czasu na dywagacje nalezy wprowadzić restrykcyjne przepisy i to jest jedyne wyjście w obecnej sytuacji. Wszelkie apele i umoralnianie to całkowity bezsens !
