| |
Odkryłeś prawdę wszystkim dawno znaną. Gdyby każdy pracował nad tym co umie, wykorzystał czas na pracę zawodową, to mógłby korzystać z usług wielu ludzi. M.in. z usług oferowanych przez gospodarzy łowisk. Ale nie, u nas wiecznie ludzie będa sami malować mieszkania, naprawiać auta, naprawiać krany... A potem siedzi taki np. we własnej firmie i się dziwi że nie ma klientów bo ludzi nie stać na nic. No nie stać, bo sami wokół siebie wszystko zrobili, nie dali innym pracy, to i sami tej pracy nie dostają...
A wydajność? No jaka wydajność ma inżynier mechanik malując własne mieszkanie? Jak długo informatykowi zajmie wymiana kranu? Czyż nie jest to wielokrotnie więcej straconego czasu, niż gdyby to zrobił fachowiec?
Zamiast pracować społecznie raz w miesiącu czy dwa, można pracować zawodowo 15 minut dłużej dziennie i zarobić na wynajęcie tego pracownika. Ale nie. Komuna będzie trwała wiecznie i nie liczy się kasa, profesjonalizm, jakość, liczy się idea. Idea czynu. Idziemy na czyn. Pod jedynym słusznym przewodnictwem tych, którzy jako swój "czyn" uznają wskazywanie palcem co "należy robić".
Pokolenie "czynowców" musi wymrzeć razem z pokoleniem mięsiarzy. Bo ani jednych, ani drugich, po prostu zastrzelić się nie da....
|
