f l y f i s h i n g . p l 2024.09.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Gospodarka leśna a retencja . Autor: Forest-Natura. Czas 2024-09-19 01:33:51.


poprzednia wiadomosc Odp: Mirek jest na wakacjach. : : nadesłane przez trouts master (postów: 8792) dnia 2024-08-21 14:35:08 z 195.136.16.*
  Znam takich co piszą z opowiadań a za mało łowią żeby być na bieżąco. Sam ostatnimi laty odpadłem
mocno z tematu. Ale głowacice, lipienie łowię bez większych problemów jak są. Z "nowymi" pstrągami
próbuję sobie nawet dać radę. Uczę się na każdym wypadzie i jakoś powoli je rozpracowuję. Czytanie
starych zasad sprzed lat a info świeżego z nad wody robi różnicę. w efekcie "sztuki łowienia ryb". Mirek
łowił.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Mirek jest na wakacjach. [1] 21.08 15:42
 
Ty mylisz pojęcia.
Mirek pokazywał ryby, które łowił lub łowili inni i na co a Staszek pisał( i pisze) co ryby jedzą, gdzie i kiedy i jaki może mieć to wpływ na łowienie tychże ryb przez wędkarzy. Łowiąc je sam lub ktoś, kto mu je przynosił po złowieniu w celu ich zbadania. Ktoś, kto twierdzi, że to wiedza zbyteczna powinien się zastanowić nad sobą. Przypomnę, że w dawnych czasach, po złowieniu pierwszej ryby rozpruwało się brzuch, wyciągało się żołądek i jelita i sprawdzało się co ryby jedzą i czy w ogóle jedzą. Tak samo jak z obserwacją nad wodą co i gdzie lata. I czy w ogóle lata.

Po drugie. Żeby wysnuć jakiekolwiek wnioski z tego co ryby jedzą nie trzeba ich łowić. Wystarczy mieć wiedzę entomologiczną i ichtiologiczną.


 
  Odp: Mirek jest na wakacjach. [0] 22.08 09:18
 
Niby tak.
Sztuka łowienia to jednak łowienie. Znanie tego o czym pisze Staszek pomaga, nakierowuje, daje bardzo dużo
gdy ktoś myśli. Ale żeby myślał, musi dużo łowić. Co najmniej tyle co ja. Wtedy ta wiedza przynosić efekty. Nie
efekty w połowie lipieni na "biżuterię" czy pstrągów na gumki przypominające robaki, a w łowieniu tych ryb na
realistyczne naturalne imitacje. Każda "biżuteria" pobierana przez ryby nie jest logicznie wytłumaczalna nawet
dla takiego znawcy jakim jest Staszek. Nikt nie wie na 100% dlaczego ryba bierze to w pysk. Może się jedynie
domyślać.

Tzw. "mięsiarze", choć zgodnie z dozwolonymi zasadami połowu wcale na nich tak nie można mówić, mają
największe doświadczenie "at hot" bo oni prują brzuchy i na bieżąco wiedzą do jakiego pokarmu ryby maja
aktualnie dostęp.

Miesiarze wiec wiedzą (aktualną) przebijają każdego oczytanego czy znającego entymologię, poza
zawodnikami łowiącymi wyczynowo (drobne ryby, które nie są nawet celem miesiarza) na wspomnianą
biżuterię.
Ten rok pokazał że wszelkie moje (min 40 letnie) doświadczenia dały w łeb, bo much takich jakie powinne być
w danych porach nie ma i ryby jedzą to co aktualnie jest w wodzie.

Żołądki przekazywałem Staszkowi do badań. Z głowacic, które kumpel zjada. Bardzo Staszka cenię za to co
robi i jak przybliża mi wędkarsko świat owadów, zwierząt abym jeszcze więcej wiedział i był sprytniejszy w
poławianiu ryb zanim umrę.
Człowiek uczy się całe życie do śmierci a wszystko wokół niego zmienia się cyklicznie lub ma nowo. To "nowo"
jest najwcześniej największym problemem dopóki ktoś tego nie odkryje (pewna biżuteria na ryby).
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus