f l y f i s h i n g . p l 2024.09.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Gospodarka leśna a retencja . Autor: Forest-Natura. Czas 2024-09-19 01:33:51.


poprzednia wiadomosc Odp: Popularyzacja czyli kolejny zakątek zje...ny przez komercję : : nadesłane przez S.R (postów: 2734) dnia 2024-08-18 20:32:37 z *.dynamic.chello.pl
  Oj Darek, przecież pieniądz się liczy.
Wszędobylskie kajaki, pola namiotowe należą do ludzi. Ludzi!!!!!
Ty byś chciał zawłaszczyć ten kawałek ziemi czy obszaru dla nas. Wędkarzy!!!
Ale tak to nie działa. Ludzie żyją skromniej, biedniej, przestali jeździć nad Polskie może
morze bo tam mega drogo( to prawda, ceny z dupy i jak zwykle trzeba ograbić Polaka z
każdych oszczędności) więc uciskają nad San.
Pech ze w Twoje, nasze miejsca. Co poradzić. Kultura bycia jeszcze pod namiotem i
osobista do tego nie pomaga….współczuje ci. Naprawdę tak po ludzku.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Popularyzacja czyli kolejny zakątek zje...ny przez komercję [2] 19.08 06:32
 

Ty byś chciał zawłaszczyć ten kawałek ziemi czy obszaru dla nas.
Wędkarzy!!!


Nieprawda. Nie chodzi o zawłaszczanie a o tzw. zrównoważony
rozwój. Jest to pojęcie, którego prawie nikt nie rozumie, a już na
pewno nie urzędnicy i właściciele biznesów. Są cenne przyrodniczo
czy kulturowo miejsca w Polsce gdzie nie powinny pojawiać się
pojazdy spalinowe, w innych kajaki, a w jeszcze innych pola
namiotowe czy masowe imprezy. Zrównoważony rozwój ma polegać
m. in. na tym by nie wszędzie Polak mógł umieścić swoją dupę w
celach wypoczynkowych, a urzędnicy są od tego by takie miejsca
chronić przed tą stonką.
 
  Odp: Popularyzacja czyli kolejny zakątek zje...ny przez komercję [0] 19.08 08:58
 
Chyba żartujesz. Urzędnicy? Wybierani przez lokalsów?
Mnie też wkur***a to że od min 8-10 lat nie mogę w niedzielę pojechać z Leska na drugą stronę Sanu bo nie
wrócę z szybko autem. Lepiej iść na piechotę przez wspomniany San. To że na rondzie w Lesku musisz stać,
czy dojeździe do niego od strony Sanoka (okolice słonecznego weekendu) wiec w tamtą stronę staramy się nie
jeździć. Ale ilu jest ludzie którym to też przeszkadza. Wolą pieniądze które z "tym" jadą. Jeżeli nie to jest
narzekanie że nie ma turystów i nie ma co tu robić (zarabiać).
 
  Odp: Popularyzacja czyli kolejny zakątek zje...ny przez komercję [0] 19.08 11:34
 
Dla właściciela biznesu liczy się pieniądz. Dla urzędnika spokój i byle nie podjąć negatywnej decyzji dla kogokolwiek.

Twoja definicja zrównoważonego rozwoju oczywiście jest prawidłowa ale nie w społeczeństwie, którego poziom wykształcenia jest co najmniej przeciętny, nie mówiąc o logicznym rozumowaniu.

Ja od wielu lat omijam miejsca, w których w lecie potencjalnie mogą być ludzie w nadmiernej ilości. Niestety, często to takie gdzie są fajne miejscówki więc albo jeżdżę rano, max do 11.00 albo późnym popołudniem i to tam, gdzie może ich nie być. Ale w pełni Cię rozumiem i szczerze współczuję.

Czy PZW nie ma wpływu w jakikolwiek sposób aby to miejsce nie było namiotownią?





Ty byś chciał zawłaszczyć ten kawałek ziemi czy obszaru dla nas.
Wędkarzy!!!


Nieprawda. Nie chodzi o zawłaszczanie a o tzw. zrównoważony
rozwój. Jest to pojęcie, którego prawie nikt nie rozumie, a już na
pewno nie urzędnicy i właściciele biznesów. Są cenne przyrodniczo
czy kulturowo miejsca w Polsce gdzie nie powinny pojawiać się
pojazdy spalinowe, w innych kajaki, a w jeszcze innych pola
namiotowe czy masowe imprezy. Zrównoważony rozwój ma polegać
m. in. na tym by nie wszędzie Polak mógł umieścić swoją dupę w
celach wypoczynkowych, a urzędnicy są od tego by takie miejsca
chronić przed tą stonką.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus