. Zrobię na następne podejście.
To jeszcze nie ta pora.
Dla mnie łowienie pstrągów i lipieni po zachodzie słońca do zmroku miało sens w pełni lata, zwłaszcza
po upalnym dniu. Wtedy chodzenie po Sanie samo w sobie bylo przyjemnością (poza wyciąganiem
chruścików z oczu, nosa i uszu) no a ryby...dostawały szału a woda się gotowała.