f l y f i s h i n g . p l 2024.06.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: petfood. Autor: juliaroberts98123. Czas 2024-06-29 04:07:41.


poprzednia wiadomosc Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). : : nadesłane przez witek ziemkowski (postów: 580) dnia 2016-04-29 06:32:28 z *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl
  Dziękuję Panie Mirku za fachową uwagę. Tak jak powiedziałem moim zdaniem najlepszy artykuł napisany w
sposób zrozumiały dla hobbystów na temat pleśniawki/wrzodzienicy /wrzodziejącej martwić skóry (UDN) -
niewłaściwe można skreślić - zawarty jest w styczniowy numerze WW z 2013, a nie jak błędnie napisałem z
2012 roku. W latach wcześniejszych pisał o tym problemie również w ciekawy sposób jeden z ichtiologów w


Dla zainteresowanych jeżeli chodzi o te artykuły w prasie hobbystycznej to ich Autorami są :
Pan dr Paweł Oglęcki ,,Alarm nad pomorskimi rzekami" WW 02/2013
Pan Roman Pietrzak ,,Epidemia zabija trocie" WŚ 1/2009

Niewykluczone, że są dostępne w sieci. Polecam niefachowcom zwłaszcza pierwszą pozycję w której Autor w
moim odczuciu w sposób zrozumiały i obiektywny wytłumaczył z czego wynika i na czym może polegać,
,,usterkowość" sztucznego tarła. Od siebie mogę dodać, że w dużym stopniu niwelowana jest ona dzięki
rygorystycznemu przestrzeganiu procedur związanych ze sztucznym tarłem, zabiegami hodowlanymi oraz
bezwzględnemu egzekwowaniu tego przez właściwe organy kontrolne w wielu rozwiniętych i przyzwyczajonych
do porządku krajach na świecie. Z drugiej strony można też dowiedzieć się z czego wynika niska efektywność
sztucznego tarła w polskich warunkach i ograniczone możliwości związane z produkcją naturalną dorzeczy (o
tym w sposób wyjątkowo przejrzysty pisał kilkanaście lat temu Pan Jeleński w dostępnym w sieci opracowaniu
,,Pstrąża kołyska" cześć 1). Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 29.04 06:35
 
Oczywiście powinna być ,,,niska efektywność naturalnego tarła"
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [26] 29.04 07:44
 
Drogi Panie Witku merytorycznie to ma to taki sens,jak gotowa recepta na pozbycie się przez ludzkość chorób nowotworowych po wnikliwej lekturze dwojga artykułów w zacnym periodyku "Zdrowie i Uroda" Bezkrytyczna wiara w slowo pisane czyni cuda.Coraz bardziej doceniam Pańską determinację,choć nie mogę zagwarantować ,że sił mi starczy.mirek
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [25] 29.04 08:22
 
Drogi Panie Witku merytorycznie to ma to taki sens,jak gotowa recepta na pozbycie się przez ludzkość
chorób nowotworowych po wnikliwej lekturze dwojga artykułów w zacnym periodyku "Zdrowie i Uroda"
Bezkrytyczna wiara w slowo pisane czyni cuda.Coraz bardziej doceniam Pańską determinację,choć nie mogę
zagwarantować ,że sił mi starczy.mirek


Wie Pan mniejsza o mnie, przecież ja nie ukrywam, że nie jestem fachowcem w tej dziedzinie i nigdy nie
twierdziłem, że po ,,wnikliwym" przeczytaniu dwóch artykułów w prasie hobbystycznej przedstawiam jakąś
,,gotową receptę" na jedyną przyczynę UDN. Szkoda, że porównaniu którego Pan z taką żył lekkością użył może
być krzywdzące a nawet nieco obraźliwe dla obydwu Autorów, którzy już fachowcami w tej dziedzinie są. Tym
bardziej, że z tego co mi wiadomo jeden z nich jest pracownikiem naukowym na uczelni w przeciwieństwie
chyba do Pana, prawda? Ale rozumiem, że obydwa artykuły Pan juz kiedyś czytał i stąd ta pewność wypowiedzi,
przekonanie o własnej nieomylności i protekcjonalny ton.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [1] 29.04 08:49
 
Niestety, ale do zarazy w naszych rzekach zdążyli się już wszyscy przyzwyczaić i traktują ją
jako rzecz naturalną, związaną nierozłącznie z biologią troci czy też łososia. Pewnym
światełkiem w tunelu są spadające ciągle połowy troci przez naszych rybaków, co może
doprowadzić w przyszłości do podjęcia jakiś działań przez instytucje rządowe.
Osobiście pokładam nadzieje że badania i zalecenia działań zostaną jako pierwsze podjęte
przez Szwedów, bo od dwóch lat notują zwiększenie zachorowań w kilku topowych rzekach
Szwecji. Zresztą niewykluczone, że choroba jest objawem zmian w środowisku na które nie
mamy i nie będziemy mieć w najbliższym czasie wpływu.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 01.05 19:46
 
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [22] 29.04 09:13
 
Tak się składa,że moje środowisko zawodowe nie jest zbyt rozległe,dodatkowo mieszkam dosłownie kilka km. od miejsca gdzie jeden z przywołanych przez Pana autorów miał okazję wcielać w życie swoją wiedze.To OZ Damnica (ryb tam ZERO)Panowie z ZO Słupsk nie przyczynią się do:UDN,pleśniawki,wrzodzienicy (niepotrzebne skreślić).Jesteśmy o krok od "tarła przeżyciowego,Zmowy pseudonaukowców i pochwały heroicznej walki z keltami"Teraz cześć mistyczna cytat z pamięci;"Wszystko już było rzekł Ben Akkiba czego nie było śniło się chyba."Piosenka MarynowanegoGrzybka, a propos saprolegnizy Skorek zaraziłeś mnie!!!! mirek
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [21] 01.05 09:01
 
Tak się składa, że przez kilka lat byłem szeregowym członkiem PZW Słupsk. Tak się składa, że znałem niektórych
spośród członków ZO, w tym jednego dosyć dobrze Tak się składa, że żaden, powtarzam ZADEN z nich nigdy nie
zakwestionował fachowości byłego ichtiologa okręgu ( opinie o stanowisku dyr. biura okręgu które pełnił były
podzielone). Pan zrobił to jako pierwszy, w dodatku na publicznym forum internetowym i moim zdaniem wcale nie
świadczy to o niefachowości Pana kolegi po fachu, natomiast świadczy to dobitnie o Panu
Warto też pamiętać, że Pana kolega po fachu został wybrany na pełnione stanowiska w drodze konkursu, co jak
wielu sądzi było sposobem transparentnym pozwalającym wyłonić najlepszego kandydata oraz skutecznie
ograniczyć nepotyzm. Na tym definitywnie kończę i nie pozdrawiam.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 01.05 10:09
 
Tak się składa, że przez kilka lat byłem szeregowym członkiem PZW Słupsk. Tak się składa, że znałem niektórych
spośród członków ZO, w tym jednego dosyć dobrze Tak się składa, że żaden, powtarzam ZADEN z nich nigdy nie
zakwestionował fachowości byłego ichtiologa okręgu ( opinie o stanowisku dyr. biura okręgu które pełnił były
podzielone). Pan zrobił to jako pierwszy, w dodatku na publicznym forum internetowym i moim zdaniem wcale nie
świadczy to o niefachowości Pana kolegi po fachu, natomiast świadczy to dobitnie o Panu
Warto też pamiętać, że Pana kolega po fachu został wybrany na pełnione stanowiska w drodze konkursu, co jak
wielu sądzi było sposobem transparentnym pozwalającym wyłonić najlepszego kandydata oraz skutecznie
ograniczyć nepotyzm. Na tym definitywnie kończę i nie pozdrawiam.


Odnoszę niodparte przekonanie,że istnieje wprost proporcjonalna zaeżność między pozimem wiedzy ,a uznawaniem kogoś za autorytet.Nie ja powoływałem się na artykuły z prasy hobbystycznej jako argumenty w temacie epidemiologii ryb anadromicznych.To Pan przywołał ich z imienia i nazwiska. Nieodmiennie POZDRAWIAM i jestem dalej pod wrażeniem Pańskiej determinacji.mirek
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [19] 01.05 20:03
 
To ja już nie kwestionując wiedzy fachowej Romana, Pietrzaka bo akurat mam za mało danych , po raz kolejny napiszę o jego rzetelności. Zbudował kiedyś dla mnie wędkę na blanku Sage TCR 690 (już się boję, że Mundrek przeczyta). W korespondencji napisał że gwarancja jest jego. Potem kilka razy dzwonił żeby skorzystać z mojej wiedzy. Po złamaniu szczytówki odesłałem mu do wymiany, jakoś 6 lat temu. Nie muszę dodawać, że do dzisiaj jej nie dostałem, bo pisałem o tym na tym forum. Przestał odbierać telefon (numer mogę podać 602 626 ***) przestał odpisywać na e-maile (z obu adresów, kopie do wglądu). Sprawę po chyba dwóch latach załatwiłem bez problemu, bezpośrednio w serwisie Sage'a.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [18] 02.05 17:50
 
Ni bój się przeczytałem a o sage tcr mam jak najlepsze zdanie . A o naszych ichtiologach niestety nie.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [17] 04.05 09:34
 
Ni bój się przeczytałem a o sage tcr mam jak najlepsze zdanie . A o naszych ichtiologach niestety nie.

Panie Mundku obawiam się, że Pańskie nie najlepsze zdanie o polskiej myśli ichtiologicznej wynika z Pana
niewiedzy w tym temacie. Jak mawia uczony w piśmie uznanie kogoś za autorytet jest wprost proporcjonalne
do posiadanego poziomu wiedzy. Postaram się więc Panu w zwięzłej formie przedstawić niektóre spośród
dokonań naszych Autorytetów:

1. Dzięki stosowaniu zasad zgodnych ze sztuką ichtiologiczną, a polegających zdaje się na zarybianiu
materiałem niemiejscowym udało się skutecznie i prawdopodobnie nieodwracalnie doprowadzić do
przemieszania materiału genetycznego i ,,ujednolicenia” populacji troci z różnych dorzeczy;
2. Dzięki Ich wiedzy merytorycznej i skutecznemu doradztwu eksperckiemu podczas prac nad Ustawą o
rybactwie śródlądowym udało się stworzyć system gospodarowania obwodami rybackimi oparty li tylko na
kwotach zarybieniowych zawartych w operatach. Konkurs ofert wygrywa ten podmiot, który zadeklaruje
wyższy poziom zarybień niezależnie od warunków środowiskowych,. W końcu co za różnica czy ma się do
czynienia z uregulowanym kanałem, czy z dorzeczem posiadającym potencjalne możliwości związane z
naturalną produkcją narybku;
3. Dzięki badaniom weterynaryjnym udało się skutecznie ustalić, iż 7 rok z rzędu trocie wędrowne chorują na
UDN oraz będącego jego następstwem pleśniawkę. Bezspornie udowodniono i nikt tego nie kwestionuje, że
choroba jest wynikiem zmian zachodzących w środowisku, które przyczyniają się do jej rozwoju. Natomiast
autorytatywnie stwierdzono, że nie ma żadnych, ale to ŻADNYCH korelacji między
UDN/wrzodzienicą/pleśniawką (niepotrzebne skreślić) a sposobem prowadzenia gospodarki rybami
wędrownymi, zarybieniami w ilościach monstrualnych w porównaniu z możliwościami produkcyjnymi dorzeczy i
traktowaniem rzek li tylko jako miejsc gdzie pobiera się materiały płciowe od tarlaków;
4. Dzięki zakończonej sukcesem restytucji łososi do naszych rzek corocznie setki wędkarzy może pochwalić
się tymi pięknymi rybami a tarlaki w jesiennych pkt-ach odłowów pozyskiwane są w ilościach dzięki którym nie
ma potrzeby korzystać z hodowli w Miastku. Tacy np. Duńczycy powinni się zapoznać z pewnym
opracowaniem naukowym i zobaczyć jak twórczo można oszacować stado efektywne na poziomie 100 a
może nawet niebawem 150 sztuk. Niejaki Leibniz (filozof i genialny matematyk, który twierdził, że wszystkie
zależności zachodzące w przyrodzie da się opisać przy pomocy równań matematycznych) chyba po
opublikowaniu tego dzieła przewrócił się kilka razy w grobie. Można się też dowiedzieć o tym, że restytucja
łososi w polskich rzekach była oparta na populacji litewskiej.
A nad tym całym cyrkiem w przestrzeni wirtualnej unoszą się przedstawiciele naszej rodzimej myśli
ichtiologicznej którzy poprawiają swoje samopoczucie poprzez pokazanie wyższości Panu Mundkowi,
popisanie się znajomością słownictwa fachowego oraz połajankami skierowanymi do ,,keltojebców”, którzy de
facto często opłacają ich pracę. Napiszę teraz coś naprawdę śmiesznego Panie Mundku: Oni chyba
rzeczywiście uwierzyli w to, że są wybitnymi fachowcami. Cóż wiara czyni cuda, czytałem gdzieś o pewnym
hodowcy wieprzy, który wyedukował się na Katedrze Hodowli Trzody Chlewnej Wyższej Szkoły Rolniczej i
nawet całkiem nieźle mu szło w swoim fachu. Oczywiście do momentu gdy wydzierżawił kawałek lasu i
postanowił eksperymentalnie hodować tam świnie, a zwierzynę płową zapędzić do chlewu. Nie wiem czy udało
mu się to drugie, ale podobno skutecznie niesamowity chlew w lesie. Pozdrawiam Panie Mundku.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [8] 04.05 21:46
 
I z tą końcówką się zgadzam. Powiem to samo, co powtarzam z maniackim uporem wszystkim jaśnie oświeconym, w tym w oczy Twojemu idolowi. Piszę tak, ponieważ powielasz wstępniaki Jacka Kolendowicza, zresztą nie Ty jeden. Co i rusz RZGW ogłasza nowe konkursy. Stań do takiego, potem pokaż, że potrafisz coś zrobić, nie tylko pyszczyć. Jak ci się uda to ja, jak zwykle deklaruję skrzynkę przedniego whiskacza. Nie wiem dlaczego jednak od kilkunastu lat nie udało mi się jej postawić.
Kiedy zaproponowałem Jackowi takie rozwiązanie, to jakoś zaczął mnie unikać.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [3] 04.05 22:34
 
Toć napisałem wyraźnie, że o tym hodowcy trzody chlewnej gdzieś czytałem. Jestem w takim wieku, że już nie
mam idoli.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [2] 04.05 23:00
 
Eh jak łatwo jest pisać długie i mundre posty. Tylko jak ktoś powie "sprawdzam" to kita pod siebie i sprowadzenie tematu w bok. Ileż razy to było? Na tym forum zanim zagościł tutaj Witek. Wiem, wiem, wyszukiwarka tutaj marna.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [1] 04.05 23:16
 
Ale skąd Ci wogóle przyszło do głowy, że mam zamiar stanąć do konkursu ofert na obwód rybacki w Polsce? Po
co miałbym to robić? Po to, żeby coś udowadniać? Po to żeby pokazać wszystkim w tym kraju, że jak chcą się
napić piwa to powinni rzucić dotychczasową robotę, poczytać o piwowarstwie i kupić browar? Przecież to
niedorzeczne. Równie dobrze mógłbyś mi powiedzieć abym nie wiem, jako laik zrobił udaną restytucję łososia w
polskich rzekach, chociaż naszym ichtiologom nie udaje się to od 30 lat.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 04.05 23:43
 
A nie już chyba rozumiem. To chodzi o tą Twoją skrzynkę najprzedniejszej whisky, która nabiera od lat mocy , po
tym jak redaktor Kolendowicz nie zdecydował się także zrezygnować z pracy w gazecie i zostać użytkownikim
rybackim. Taki Twój diaboliczny plan - porzuc robotę, zostań użytkownikiem rybackim, w zamian otrzymasz
skrzynkę whisky a następnie pokaż wszystkim jak zrobić wzorcowe łowisko w Polsce przy obowiązującej
Ustawie o rybactwie śródlądowym. Jak Ci się uda to zyskasz moje tzn. Mariusza uznanie.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [3] 09.05 19:40
 
(...)Co i rusz RZGW ogłasza nowe konkursy. Stań do takiego, potem pokaż, że potrafisz coś zrobić, nie tylko
pyszczyć(...)

Wróbelki ćwierkają, że Ustawodawca już szykuje zmiany w wyniku których, o wygraniu konkursu ofert na obwód
rybacki wcale nie będą decydowały wyższe nakłady finansowo-rzeczowe tj. zarybienia, gdyż te będą na
poziomie oszacowanym przez fachowców i wynikającym z możliwości części danego dorzecza stanowiącego
obwód rybacki. A wówczas wiele się zmieni także także jeżeli chodzi o komisje skupiające ekspertów
opiniujących operaty rybackie. Poczekamy zobaczymy Panie doktorze.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [2] 09.05 20:16
 
Nie wiem, śmiać się czy płakać.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 10.05 10:02
 
Myślę, że Jacek jest na tyle rozgarniętym człowiekiem, że z gospodarowaniem obwodu rybackiego by sobie poradził. Ale być może nie chce tego robić, być może nie w tych warunkach prawnych lub wcale itp. itd. Poza tym jesteś osobą która upowszechnia opinię o miałkości wstępniaków WŚ... nie bądź zatem wyznawcą moralności Kalego, przynajmniej nie tak wyraźnie. Czy Ty lubisz osoby, które Ci dosrywają?
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 11.05 09:44
 
Jak ktoś wykaże chęć przebrnięcia przez 15 stron Protokół z posiedzenia Zespołu ds. Śródlądowej Gospodarki
Rybackiej i Wędkarskiej w dniu 15 lutego 2011 roku w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to sądzę, że
nawet jako niefachowiec będzie mógł sobie wyrobić zdanie na omawiany temat. Szczerze mówiąc to dalej nie za
bardzo rozumiem dlaczego wg. prof. Formickiego niewłaściwym byłoby powołanie jednej, a nie trzech jak to ma
miejsce obecnie, komisji opiniujących operaty. Przyjemnej lektury:


file:///C:/Users/Witold/Downloads/Protokol%20z%20posiedzenia%20Zespolu%2015.02.11%20(1).pdf
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [7] 04.05 23:51
 
W pełni się zgadzam kolego Witku o naszych wysoko wykształconych ichtiologach z pzw czy nasztch uczelni . ich sukcesy w restytucji łososia i w walce z plesniawką są jasno widoczne. Tylko patrzeć jak z norwegi usa czy kanady przyjadą sie do nas uczyc bo przez 30 lat dorobiliśmy się 150 łososi ,to sukces na miarę światową. A ichtiolodzy związkowi tak dobrze oceniają i nadzorują gospodarkę zarybieniową naszych wód że w polsce jest prawdziwe eldorado tylko patrzeć jak turyści z całego świata przyjadą żeby u nas łowić sandacze szczupaki pstrągi bo u nas między innymi ichtiolodzy doprowadzili do tego że tych ryb mamy przecież całą masę.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [6] 05.05 10:24
 
Panie Mundku jestem na tym forum od niedawna, ale dostrzegam w Panu jako jedynym pewien potencjał, dzięki
któremu będzie Pan w stanie zrozumieć o czym piszę. Przychodzi mi to tym łatwiej, że jestem w sytuacji Józefa K.
z ,,Procesu” F. Kafki, czy Iwana Bezdomnego z ,,Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa, no nieważne, krótko mówiąc
czuje się jak ktoś normalny kto znalazł się w domu wariatów. Powiem Panu w wielkiej tajemnicy, ale cicho sza –
moim zdaniem nie ma po 30 latach restytucji 100 czy 150 tarlaków łososi w jednej z przymorskich rzek. To znaczy
są, ale tak jakby na papierze. A tak dokładniej to są ale jak się pominie takie drobne szczegóły jak: dostępne
tarliska z odpowiedniej jakości substratem, dostępne powierzchnie odrostowe dla wylęgu i narybku, zmienną taką
jak śmiertelność wylęgu i narybku, średnią ilość wylęgu przypadającą na 1 m kw powierzchni odrostowej, wiedzę z
zakresu genetyki, przyjmie się założenie, które samo w sobie jest moim zdaniem nielogiczne oraz udowodni się to
posługując się wyjątkowo niedokładnie prostym wyliczeniem matematycznym pomimo, że ta dyscyplina naukowa
należy podobno do wyjątkowo dokładnych. Ale nasze ałtorytety to właśnie wszystko w jednym z opracowań
uczyniły. A był wśród nich najwyższy ałtorytet, taki Panie Mundku ichni ałtorytet ałtorytetów, którego moc w
środowisku wielka i rzeczywistość zmieniać potrafi. Umie na ten przykład zmienić nawet pochodzenie populacji
założycielskiej na której oparto restytucję łososi w Polsce.
Z czegoś się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie.
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [5] 05.05 11:34
 
Pseudonaukowcy dostali nie podniosą się po tej błyskotliwej i pełnej erudycji oraz cierpienia krytyce. Teraz peany na okoliczność " Tarła PRZEZYCIOWEGO" i opis tytanicznej walki z śmiertelnie niebezpiecznym keltem (dodatkowo o tym jak ich łowcy wspierają finansowo rozwój wędkarstwa) Czekam i pozdrawiam,mirek
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [4] 05.05 12:40
 
Podobno fachowe określenie tego zabiegu to tarło PRZYŻYCIOWE, ale mogę się mylić.
Wypuszczanie tarlaków pozyskiwanych i przetrzymywanych na potrzeby sztucznego tarła to czynność
pozbawiona naukowych podstaw. Na przełomie lat 60-tych i 70 -tych przeprowadzono 4 letnie badania na próbie
ponad 10000 odtarlonych keltów, które wypuszczono w przyujściowym odcinku Wisły i rzekach pomorskich, na tej
podstawie stwierdzono w sposób nie budzący wątpliwości, że jest to działanie niecelowe. Pomimo tego z tego co
mi wiadomo powtórzono to badanie w Redze w l.80-tych z podobnym skutkiem. O wysokiej śmiertelności ryb
potarłowych wynikającej z naturalnych uwarunkowań wykształconych w procesie ewolucji tych ryb i o tym, że
przynosi to pewną korzyść populacji pisze również w swojej opinii prof.Hesse. To są fakty z którymi trudno
dyskutować i które przyjmuję jako niefachowiec do wiadomości. Przyjmuję także do wiadomości to, że jak
użytkownik rybacki chce te ryby wypuszczać, ponosić tego koszty a wędkarze czerpią z tego satysfakcję, to ma
pełne prawo to czynić. W końcu dla niektórych fakty nie istnieją, istnieją natomiast dowolne, pozanaukowe
interpretacje tych faktów z którymi ja się nie muszę wcale zgadzać.
Po 26 latach trociowania keltów nie łowię bo to dla mnie żadne wyzwanie. natomiast rozumiem wędkarzy, często
przyjezdnych z niewielkim stażem którzy marzą o złowieniu jakiejkolwiek troci, za co zresztą płacą użytkownikowi
rybackiemu. Ponieważ w naszym kraju jeżeli chodzi o srebrniaki to prawdziwe wyzwanie, więc trudno mieć do nich
pretensje, że przyjeżdżją(li) w tym celu nad pomorskie rzeki z końca Polski
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 05.05 13:24
 
Tarło PRZEZYCIOWE to takie w którym trący(najczęściej niemający o tym pojęcia) przeżywa, a tarty/tarta niekoniecznie,Lowienie keltów w krajach o lepszym poziomie "gospodarki" łososiowej ma charakter kryminalny.

Zapoznaj się z niepowodzeniami w reintrodukcji łososi w Norwegi ( po pandemiach przywr monogenicznych) i nakładami na nie.Gdyby to było proste ?? mirek
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [2] 06.05 00:14
 
Kolego Witku trudno że jest nas myślących niewielu . Trzeba bronić swoich przekonań. Kolega mirek reprezentuje lobby ichtiologów i pzw dlatego tak zaciekle broni programu restytucji łososia w Polsce choć program ten to wielka klapa. W naszych rzekach łososie którymi je zarybiono najprawdopodobniej wogóle się nie rozmnażają może i przystępują do tarła ale nic z tego nie ma nie ma narybku choć podobno znależli nasi oświeceni ichtiolodzy parę sztuk. Z tym narybkiem jest tak jak z yeti podobno jest ale nikt go nie widział i tak samo jest z narybkiem z tarła łososi. Widziałem przez lata które łowię trocie dwie złowione samice łososia w lutym i marcu i obie były nie wytarte choć powinno być dawno po tarle i najprawdopodobniej gatunek którym zarybia się nasze rzeki wogóle się tu nie wyciera a jeśli wogóle to nic z tego tarł nie ma. Ale nasi uczeni ichtiolodzy twierdzą inaczej . Powinni popatrzec jak to robią na przykład w kanadzie gdzie przygotowuje się sztuczne terliska wpuszcza tam Lososie te wycierają sie w warunkach prawie naturalnych a potem podrośnięty narybek spływa do rzek ale nasi mają swoje zdanie . Najsilniejsze populacje łososi są tam gdzie zapewnia się tym rybą tarło naturalne i się w nie nie ingeruje i ryby tam silne i zdrowe. a nasi uczeni produkują narybek w chodowlach który jest słaby i chory już jak go wypuszczają. Gdzie byli nasi ichtiolodzy w latach osiemdziesiątych jak na drawie były jeszcze naturalne łososie drawskie pozwolili zniknąć populacji a teraz nie potrafią jej odnowić. Może trzeba zatrudnić fachowców z kanady szwecji czy norwegi bo tamci to potrafią a nasi nie potrafią nawet wybrać odpowiedniego podgatunku od 30 lat. I takich mamy fachowców. i jeszcze jedno w szwecji i skandynawi wolno łowić kelty , w morum na początku sezonu wypuszcza się samice ale na wielu innych łowiskach można nie tylko łowic ale i zabierać kelty i wiekszość szwedów tak robi .
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 06.05 07:57
 
Napisz lobbyście gdzie w Szwecji wolno łapać kelty, konkretne rzeki.Gdybym był lobbystą PZW to bym do niego należał. Nie jest moim celem popieranie naukowców,dadzą sobie radę bezemnie,ja po prostu kocham wymianę zdań z " impregnatem"mirek
 
  Odp: San- lipienie z pleśniawką (grzybem). [0] 06.05 08:49
 
Kolego Witku trudno że jest nas myślących niewielu . Bog sie nad nami zlitowal. Jak udalo wam sie zdryfowac z lipienia Sanu na troc Leby?
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus