|
Niestety, ale do zarazy w naszych rzekach zdążyli się już wszyscy przyzwyczaić i traktują ją
jako rzecz naturalną, związaną nierozłącznie z biologią troci czy też łososia. Pewnym
światełkiem w tunelu są spadające ciągle połowy troci przez naszych rybaków, co może
doprowadzić w przyszłości do podjęcia jakiś działań przez instytucje rządowe.
Osobiście pokładam nadzieje że badania i zalecenia działań zostaną jako pierwsze podjęte
przez Szwedów, bo od dwóch lat notują zwiększenie zachorowań w kilku topowych rzekach
Szwecji. Zresztą niewykluczone, że choroba jest objawem zmian w środowisku na które nie
mamy i nie będziemy mieć w najbliższym czasie wpływu.
|