Komentarz autora: | Lipiec, Dunajec poniżej Waksmunda. Wspaniałe popołudniowe słońce. Doskonały czas na lipienie. Wróciliśmy w to miejsce i szybkim krokiem szliśmy do "naszego" kamienia, za którym mieszkał nasz znajomy Pan Lipień. Niestety, tego, ani żadnego innego popołudnia nie udało się go złowić. Może to i dobrze, bo w 2003 będę tam łowił bardzo dokładnie. Dużo dokładniej niż gdzie indziej. A nuż pośniegowe wody nie wypędziły Pana Lipienia zza "naszego" kamienia... |