|
O ile rozumiem 0,25 to 0.30 już nie rozumiem bo taka żyłka stawia niesamowity opór w wodzie i trudno jest zatopić nimfę do dna, chyba że to taka kluska kilku gramowa. Przy 0,25 a 0.30 nie ma praktycznie takiej różnicy w holowaniu ryby bo wytrzymałość żyłki jest już i tak duża.
Lubisz łowić na nimfy leszcze? to łów. mnie nic do tego. Z braku laku i leszcz dobry skoro pstrągów tam nie ma.
A czemu jak nie złożysz tak grubego i sztywnego przyponu to łowi się źle?
Witam.
Fluorocarbonu 0,25 używam jak najbardziej do krótkiej nimfy. Łowię często nimfami ważącymi w przedziale
1/1,5/2 g Jak się nie założy do takiej nimfy prowadzacej przyponu grubego i sztywnego (0,23-0,25), to łowi się po
prostu źle.
Łowię tak np. w Odrze i w zarośniętych bardzo oraz krętych małych rzeczkach. Nie zauważyłem żebym miał przez
to mniej brań, a komfort holu bez porównania.
Na zdjęciach leszcz 62 cm - wyobraźcie sobie jak miał by wyglądać hol na cieńkim przyponie takiej łopaty, która
ustawia się w poprzek prądu a ma się raptem manewru po kilka metrów w lewo i prawo bo są krzaki i drzewa,
których się nie przejdzie ani nie przeskoczy.
Wiem, wiem ... leszcz to żadne muchołowieństwo przecież ... no to zapraszam do złowienia takiej ryby
muchówką
Pozdrawiam.
|