|
W KOMISIE przy aukcji, którą byłem zainteresowany, padło pytanie o powód wyboru szklanego
Switcha. Żeby nie zaśmiecać KOMISU - w swoim tylko imieniu odpowiadam TU: jedynym powodem
dla takiego wyboru jest ciekawość tego konkretnego modelu... no i ogólne zamiłowanie do wędek
szklanych. To najkrótsza i najbardziej prawdziwa odpowiedź. Rozwijając nieco temat zastrzegam, że
nie zamierzam absolutnie przekonywać nikogo do tego, czy szkło jest lepsze od węgla, czy gorsze,
bo to zupełnie inna dyskusja i raczej nierokująca na wypracowanie spójnej opinii. Wykładając karty na
stół, powiem od razu: tak, wiem - wędki węglowe pozwalają na dłuższe i łatwiejsze rzuty, są
skuteczniejsze w rwaniu tonących linek z wody, są lżejsze, można z węgla projektować szerszą
paletę modeli, itd. Mimo tej świadomości ja od wielu lat mam ogromną słabość do wolnych wędek
szklanych i klejonek. Lubię ten styl rzutów, holu i ogólnie bardzo dobrze czuję się taką wędką w ręku.
Pewnie dlatego, że w łowieniu na muchę dostrzegam inne aspekty, a nie tylko możliwości rzutowe
kija. Dla mnie równie istotne parametry to: możliwość złowienia ryby... , odpowiedniego położenia
muchy, zacięcia, czułość, wrażenia z holu, płynność rzutów, ważne jest też przywiązanie mentalne,
postrzeganie estetyczne, przeświadczenie o odporności mechanicznej, elastyczność i wybaczalność
błędów w doborze sznura, szereg innych... Przetestowałem bardzo wiele modeli szklanych wędek -
nie są to testy jednorazowe polegające na pomachaniu przed sklepem. Rocznie staram się
przetestować kilka nowych projektów. Za test wędki uznaję możliwość łowienia co najmniej
kilkanaście razy w roku danym projektem, przy uwzględnieniu takich zmiennych jak: różnorodność
linek, kołowrotków, różnorodność łowisk, metod, taktyk, warunków atmosferycznych, pór roku, itd.,
dodatkowo żebym uznał test za przeprowadzony muszę wyholować co najmniej kilka ryb na daną
wędkę, by mieć wyrobioną opinię o możliwości zacięcia, holu, lądowania daną wędką. Nie czuję się
jakimś wybitnym ekspertem w dziedzinie wędek szklanych, ale dzięki zawężeniu się na ten rodzaj
sprzętu i systematycznemu, wieloletniemu testowaniu go, mam jako-tako temat rozpoznany, co
pozwala mi dokonywać bardzo świadomego wyboru wędki do danych warunków lub założeń. Zatem
dlaczego szklanka - gdzieś już ująłem to, że dla mnie wędki szklane mają niepowtarzalny urok i dają
ogromne poczucie bezpieczeństwa podczas holu, a poza tym je lubię za… nie do końca definiowalną
"płynną poezję rzutu". Sprawia mi dużą przyjemność dostrzeganie różnic, niekiedy bardzo
subtelnych, pomiędzy projektami.
Jeśli chodzi o same wędki EchoGlass to testowałem kilka z tej serii (starszej), która została
wystawiona w Komisie. EchoGlassy poprzedniej generacji były wędkami dość ociężałymi,
stosunkowo wolnymi, ale mocnymi o grubych mięsistych ściankach blanku. Powiedziałbym taki
uniwersalny wół roboczy o niezniszczalnym charakterze i zerowej subtelności. Zbrojenie było na
przyzwoitym poziomie, tj korek zwykle był słabej jakości, ale już lakierowanie i omotki to typowa
masówka nieodbiegająca od średniej, za to przewyższająca niejednego producenta wyżej
pozycjonowanego - w ogólności w pełni akceptowalne zbrojenie. Switcha 12'4'' #6 nie miałem okazji
przetestować. Natomiast estymując doświadczenia z innych wędek EchoGlass uważam, że nie jest to
stuprocentowe spełnienie moich oczekiwań, po prostu wydaje mi się, że połączenie owej ociężałości
z długością aż 12'4'' i stosunkowo niską klasą wagową daje kij ociężały, toporny a przede wszystkim
mało responsywny. Dla moich potrzeb znacznie lepszym modelem byłby 11' #6 - który także miało w
ofercie Echo - i ten kupiłbym w ciemno bez marudzenia, bardzo chętnie - jeśli ktoś ma proszę o ofertę
. Ciekawie jest też obserwować to, co dzieje się z konkretnymi wędkami szklanymi - bardzo często
są to wędki kupione przez kogoś, kto nigdy nie łowił szkłem - po rozczarowaniu wędka zmienia
właścicieli, co rusz pojawia się na aukcjach - dokładnie ta sama, bo z jednej strony działa magia
szkła, które bywa pozycjonowane jako towar dla koneserów, ale później jest zderzenie z wędkarską
rzeczywistością i taka wędka i wędruje dalej. 12'4'' już kilka razy widywałem wystawianą na
aukcjach... Niezależnie od tego, że ten konkretny model wydaje mi się nietrafiony, to chętnie
przetestowałbym go poznawczo, aby mieć ugruntowany pogląd, a może pozytywnie się zaskoczyć?
Kiedyś przymierzałem się do kupna nowego Switcha Echo, ale niestety producent wycofał je z
produkcji. Wielka szkoda. Czasem pojawiają się gdzieś na świecie na aukcjach. Generalnie niewiele
jest wędek szklanych wychodzących poza utarty schemat. Nawet w butikowych manufakturach
oferowane wędki to głównie AFTM 2-5 i długość w okolicach 6'' do 8". Oczywiście Epic, McFarland
czy EchoGlass nowej generacji a nawet Kabuto posiada wędki mocne 7, 8, nawet 12 czy 14 AFTM.
Ale w zasadzie żadna nie osiąga marnych 9'. Podobnie jak nie można kupić np #5 o długości 10'. To
już łatwiej kupić 13'-15' stopowego szklanego Speya, niż 11' Switcha szklanego w niskiej klasie
AFTM. Światełkiem w tunelu jest McFarland, który w serii Perpetuall produkuje stosunkowo długie
wędki (w okolicach 9’) w niskich klasach. Co jakiś czas pojawiają się gdzieś na aukcjach starsze
modele Echo, są też chińskie produkty NoName, ale generalnie podaż jest mocno ograniczona.
Temat badałem dość dokładnie, nawet próbowałem zlecić wyprodukowanie szklanego Switcha oraz
SH długości 10' w klasie 4-5 na indywidualne zamówienie, ale niestety nikt nie podjął się wyzwania.
Pozostaje jeszcze McFarland - może stworzy coś takiego dla mnie. Jeśli nie, trudno - jako
ciekawostkę dodam, że od czasu do czasu zdarza mi się samodzielnie budować wędki i obecnie
pracuje nad stworzeniem trzech dłuższych wędek typu Switch z wykorzystaniem: "historycznej"
klejonki a także blanku Epic oraz McFarland - w niestandardowych rozwiązaniach ze względu na
maksymalne długości blanków w okolicach właśnie 9'.
Obecnie nie posiadam żadnej wędki Echo - choć te z najnowszej serii posiadają kilka
ciekawostek np morskie Quickshoty - nie są to bardzo elitarne produkty, ale też stosunkowo niedrogie
i sięgające klasy 10, tyle że też krótkie….
To co stało się w ostatnich latach z wędkami szklanymi zarówno jeśli chodzi o projekty jak i
materiał jest skokiem technologicznym dającym wymiernie odczuwalną zmianę jakości w stosunku
projektów z lat, powiedzmy, 90-tych. Węgiel choć jest materiałem o wiele wydajniejszym jeśli chodzi o
możliwości projektowania wędek, nie notuje w ostatnich czasach postępu skokowego. Tak jakby od
razu wszedł na poziom bardzo wysoki, z którego niezwykle trudno przenieść się na kolejny. Jak ktoś
już na tym Forum zauważył, co roku pojawiają się nowe projekty, które niewiele wnoszą w stosunku
do poprzednich.
Na zakończenie wspomnieniowo powiem, że pierwszą poważną wędką, którą kupiłem za
poważne pieniądze była muchówka ABU - szklana 2,4m zakupiona w PEWEXie na ul Grodzkiej w
Krakowie za bodaj niebotyczne 30 USD! Bardzo żałuję, że nie mam już tej wędki. Grzebiąc w
zakamarkach pamięci przypomina mi się, że ugięcie jej wygląda niczym idealna cykloida ... Dziś
chętnie spróbowałbym połowić na ten model, nie tyle ze względów sentymentalnych, co rzeczywistej
chęci oceny potencjału takiej wędki sprzed lat, w chwili gdy dysponuję doświadczeniem
pozwalającym mi mieć szersze spojrzenie, a nie jedynie zachwyt nad marzeniem wszechczasów...
A miało być o szklanym Switchu…
Pozdrawiam
Jarek
|