|
A czwartą złamanie kija. Szczytu, złącza, dolnika. Gdzieś coś może nie wytrzymać nerwowości, pośpiechu,
braku doświadczenia. Jesienią złamałem przy wietrze klejonke. 30 czy 40cm od szczytu. Próbowałem suszyć
na siłę bo lipienie pięknie zbierały a tą kluchą nie można było wysuszyć muchy w żaden szybszy sposób.
Da się? Powtórzę jeszcze raz "da się". Grafit czy szkło też ma jakaś swoją wytrzymałość wiec i ten materiał w
pewnej sytuacji wymięknie i nie zniesie tego co nam by się wydawało lub czego byśmy oczekiwali.
Tyle w temacie przeciążenia bo już było tyle przykładów że ileż można.
Aaaaa. Jeszcze jeden może. Długa nimfa, przypon ok 4-5m, kij 2.9m #7, linka GPX WF7F, złamany szczyt.
Lekki wiaterek, próba siłowego przerzucenia długiego przyponu z nimfą w wodzie i ... nie ma przeciążenia. To
tylko w końcu "zły rzut". Nawet sznur był w klasie kija.
|