Porównywałeś kiedyś sam dla siebie precyzję podania mokrej muchy pod brzeg za pomocą jednej lub dwóch rąk? Jakie zaobserwowałeś różnice? Co najbardziej uderza i zaskakuje wędkarza podczas tych dwóch podań? Chodzi o delikatne podania na średnie odległości bez dużej siły.

Nie musisz odpowiadać na głos, możesz w sercu dla samego siebie.

Precyzja i delikatność może być taka sama, kwestia wprawy.
Kiedyś konkurs Ego dwuręczną wygrałem mimo, że 'drozd' zmienił w ostatniej chwili
zmienił formułę z dystansu na celność?! Mnie bez różnicy.
Człowiekowi wszystko można ukraść poza wiedzą, doświadczeniem i czystością
intencji, dlatego warto je rozwijać.
Kukułki z zazdrości zdeprecjonują, ale wrogie przejęcie nie zagraża.

RETORYCZNIE
Zwyczajowe zwroty jak do nieznajomego wystarczą, nikła znajomość nie uprawnia do
poufałości.
Konkursy 4.Na żadnym nie pokazałem tego co potrafię. Sucha ocena rzeczywistości,
stanu zdrowia pozwoliła mi zdystansować się od otoczenia.
'Szacun' jak przewidziałem,puste słowo, szacunek warto mieć do siebie i nie
podejmować tematu będąc pogrążonym w odmętach niewiedzy.
Nie pisałem o przypadku tylko związku losowym (losu) ryby i łowcy:
Karmicznym związku istoty czującej stanu wyższego(CZŁOWIEKA) z istotą czującą
stanu niższego(ZWIERZĄT).
Rywalizacja umysłu ludzkiego z instynktem ryby?! Mięso w kilogramometrach z
dowodem ze zdjęcia ma wyróżniać poziom doświadczenia i umiejętności -
odzwierciedlać stan wiedzy i rozwoju osobistego??
Powtarzalna umiejętność posługiwania się narzędziami pozwala rywalizować z istotami
na podobnym poziomie zdolności psycho/ruchowych.
Wątpię, że pojmiesz sedno... książki nie oczekuj, bo i tak błędnie zinterpretujesz.

Nie rozumiem o co Ci chodzi. Sugerujesz, że rzuty dh dają lepsze
możliwości delikatnych i precyzyjnych podań?

Tak, zaobserwowałem u siebie, że jak chcę podać z precyzją 1 cm pod samą trawkę, to chwycenie wędki oburącz znacząco zwiększa celność. Zwykle łowię jednoręcznie i mam taką dopałkę 3 cm korkową z tyłu, którą w najtrudniejszych miejscach chwytam, żeby podać pod nawis i w punkt pod sam brzeg.

Łowisz chyba głównie na południu, więc być może u Ciebie nie ma to znaczenia. U mnie na nizinnych rzekach ryby latem często siedzą pod burtami. Wtedy dwie ręce dają mi lepszą celność. Oczywiście jedną ręką też można, ale po 8 godzinie łowienia na mokrą z precyzją bywa różnie, a nie lubię spalić dobrej miejscówki.

Jak tak czujesz to pewnie tak jest. Może chodzi o lepszą stabilizację dwoma rękami, której nie masz w
rzutach sh, może drugą rękę włączasz jak już jesteś zmęczony jednoręcznymi rzutami, które tracą
precyzję, a może jesteś po prostu stworzony do dh. Powodów może być wiele. Dla mnie pstrągowy
switch to fajna zabawka, niekoniecznie dająca wymierne efekty wędkarskie.

Dokładnie chodzi o świeżość na rybach, którą można poprawić jak już długo jesteś na wodzie. Switch pstrągowy myślę, że jest fajną wędką po prostu do łowienia, aby tylko nie przesadzić z mocą blanku, u nas nie ma Red River z potokami po 10 - 15 kg. Taki switch #3-6 wydaje się ok. zależnie od muszek.

Efekty wędkarskie nie. Są ludzie którzy za daleko nie rzucają, ciepią spejem, łowią w dryfie - to dla nich jest ten switch.

Coraz częściej łowię na streamera w martwym dryfie, więcbyć może sam przerzucę się kiedyś na switcha.

Na przykład takie coś do mokrej i małego strima po łuku:
3,28m 10'9" / AFTM 4
3,35m 11' / AFTM 5
3,35m 11' / AFTM 6

Ja bym brał #4 jak coś, bo boję się mocy blanku switcha #6 z potokowcem 35 cm na końcu.

To znaczy jakbyś chciał bardzo celnie podawać streamery np. za jakieś kamienie za pomocą rzutów "spejowych", które są fajne z powodu swojego leniwego charakteru - to też polecam połazić ze switchem. Poza tym kij 3.3 bywa wygodny do mendingu o większym zasięgu przerzucenia linki, a robienie mendingu kijem 3'3 w klasie #7 raczej nie jest zbyt komfortowe. Po prostu wędka switch do streamera pstrągowego to normalna wędka, a nie żadne halo...

To znaczy robienie mendingu kijem 3.3 #7 jedną ręką bywa upierdliwe i lepiej mieć ten uchwyt po prostu.

"W 90% procentach sytuacji na rzekach podgórskich DH nie wnosi istotnej wartości dodanej gdyż daleki,
wygodny rzut to nie wszystko. No chyba, że samo wspomniane brandzlowanie lub dalekie rzucanie dla kogoś
stanowi taką wartość".
-------
W naszych pustych dużych wodach jak ktoś chce na siłę łowić to pomocna "wartość". Zwłaszcza gdy duża lub
dużo za duża woda żeby ryzykowac chodzenie i szukanie w niej ryb. Nic się nie złowi ale ... "łowi się ryby". W
sensie- tracisz wiejściówkę bo ... liczysz na ... .
Niby każdy zadowolony. Niby.

Pustych?!
Stado głowatek parami z dołka...

Rzuty dowolne umożliwiają udział w grze, a ograniczenia nie...jak kiedyś Joan Wulff
słusznie zauważyła.

Trafiła do Adama :miałem w ręku - jak przewidywałem za miękka.
Kolejny nabywca wspominał, że pomachamy ale ciężko się spotkać...