f l y f i s h i n g . p l 2024.05.15
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Hamulec w kołowrotku Greys Streamlite 4/5. Autor: zeralda. Czas 2024-05-14 12:02:10.


poprzednia wiadomosc Odp: Klejonka : : nadesłane przez Adrian Lewandowski (postów: 142) dnia 2020-07-23 23:30:22 z *.dynamic.chello.pl
  Witam.
Klejonka to kwintesencja wędkarstwa muchowego. To najbliższy kontakt z naturą, etyka w
pełnym tego słowa znaczeniu, kultura słowa nad wodą i szacunek do przyrody. Czyste i
pełne życia rzeki.
Niestety, doświadczam degradacji tego wszystkiego. Dlatego cieszy mnie, że jeszcze nas
„klejonkarzy” przybywa wraz z młodymi muszkarzami.
Klejonek Banachowskiego nie znam, życzę satysfakcji z użytkowania i ...
„Połamania”

Nadesłany link: http://bassbug.blogspot.com/2014/02/melody-on-bamboo.html?m=1

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Klejonka [3] 23.07 23:47
 
Dziękuję bardzo wszystkim Kolegom za rady i odpowiedzi
Jutro debiut :) - co jeszcze przyjemniejsze - z dwoma synami....
Piotr
 
  Odp: Klejonka [2] 15.08 12:27
 
Debiut się osunął ze względu na pogodę i pracę - dopiero wczoraj...
Powiem tylko - BAJKA !!!
Ta wędka sama rzuca, sznur DT więc trzeba go min kilka metrów yciągnąć - no i zgrać synchronizację ruchów tył -
przód - ale przyjemnoć łowienia - niesamowita....
 
  Odp: Klejonka [1] 15.08 13:32
 
Toś wpadł bratku po uszy ;) jeśli trawa podpasuje to cudowne plastikowe nano, hyper i inne wynalazki powszednieją okrutnie...;)
 
  Odp: Klejonka [0] 18.08 09:20
 
Dokładnie... a do tego w duchu epoki - Hardy Marquis...:)
 
  Odp: Klejonka [0] 24.07 08:43
 
"Witam.
Klejonka to kwintesencja wędkarstwa muchowego. To najbliższy kontakt z naturą, etyka w
pełnym tego słowa znaczeniu, kultura słowa nad wodą i szacunek do przyrody. Czyste i
pełne życia rzeki".


Czyste i pełne życia rzeki to tylko nasze pragnienie. To chcielibyśmy mieć, ale tak nie jest i nie zależy to
wyłącznie od nas, muszkarzy. Nieważne czy łowiących "powoli", degustując się obcowaniem z przyrodą, jak
również tych którzy w rękach maja najnowsze "narzędzia" do szybkosciowego połowu związanego z pasją jaką
są zawody. Każdy z nich zrobiłby wiele dla swoich wód, gdyby ich istnienie było uzależnione w znacznym
stopniu od nich samych.
Patrząc na piękną pustą rzeczkę przy której na ławeczce siedzi (-sz) muszkarz zastanawiam się kiedy to były
takie czasy gdy na wodzie było pusto, człowiek miał czas siąść i zastanowić się gdzie i po jaką rybę wejść do
wody. Czekało się na zbiórki, na najgrubsze oczka i podchodziło się bez latania i pośpiechu żeby to "grube
oczko zdjąć". Tęsknię do nich widząc że ówcześnie masz "wykupiony" (wejściówka) i wyliczony czas, gdzie nie
tylko rozum ale i środowisko wędkarzy nie pozwalają pójść nad małą pstragową rzeczkę, usiąść nad nią,
popatrzeć i się zastanowić jednocześnie odpoczywając. Rozum analizuje i podpowiada, jedź na dużą wodę w
której są grube ryby, nie trać wejściówki i ciężko wyrwanej krótkiej chwili w zaganianym życiu na jakiś mały
strumień gdzie jedynie podrostki mogą zawisnąć na kiju. Podrostki, którymi nawet nie będziesz się mógł
nacieszyć opowiadając o swoim oderwaniu od "komercji" , gdyż czeka cię ostra krytyka.
Czyż właśnie owe obostrzenia nie zmuszają nas do przeliczania co nam się bardziej opłaca? Czy krytyka,
wpisy na muchowych forach i karcące spojrzenia wiedzących i mogących więcej nie powodują tego że idziemy
tam gdzie tłok? W miejsca gdzie nie można sobie usiąść na brzegu i popatrzeć, poczekać na "oczka",
wypatrzeć rybę na która mamy ochotę zapolować? W miejsca gdzie jeżeli nie wejdziesz pierwszy to później
nie ma po co po kimś (tłumie) poprawiać? Czas w którym usiądziesz ucieka podobnie jak wyliczone
wejściówki, licznik pędzi, dzień, świt, wieczór jest zbyt krótki. Czy nie lepiej byłoby jak dawniej pójść i usiąść
nad wodę na godzinkę, dwie? Czy lepiej jak ówcześnie "orać" setki metrów, kilometry wody, od świtu do
zmierzchu bo "dzisiaj wyrwałem się i mogę"? Wiemy że nie tylko dzisiaj ale i zazwyczaj zawsze "nie mogę" a
"muszę bo ....". Marzenia.

Wiem że regulowanie presji na obleganych wodach jest wymogiem aby wody nie zostały zadeptane, ale czy
ograniczając ją na wszystkich wodach pstaga i lipienia nie powodujemy zagęszczenia w miejscach w których i
tak jest za dużo wędkarzy.? Tak wg mnie właśnie niestety jest.
Chciałbym mieć znowu wolny wybór aby pojechać sobie na wybraną rzeczkę, usiąść (jak na twojej fotce) i
popatrzeć na życie korzystając z piękna otaczającej przyrody. W moich okolicach jest ich dużo, są puste,
czekają nie tylko na takich z "trawą" w ręku, pływają w nich nawet rybki. Wszyscy jednak wolą przeciążony
San.

Pzdr.

 
  Odp: Klejonka [0] 24.07 12:09
 
Gość wie w czym tkwi sedno wędkarstwa ! Pozdrawiam kolegę Adriana.
Na Sanie nigdy nie łapałem i mam takie wrażenie , że nie będę. Bo jest tyle fajnych ciurków w naszym
kraju . Że chyba mi życia nie starczy aby je wszystkie zwiedzić.

pozdro Mateusz
 
  Odp: Klejonka [0] 25.07 11:13
 
Kwintesencją jest rzeczywisty szacunek do otoczenia oraz myśli,słów i czynów stosowanych w sztuce połowu sztuczną przynętą za pomocą linki muchowej.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus