|
listewki muszą mieć od samego początku swoje numeryczne oznaczenie od 1-6 , i tego oznaczenia aż do sklejenia nie wolno zgubić. przed sklejeniem , trzeba to złapać najlepiej taśmą izolacyjną, w 4 albo więcej punktach, rozciąć taśmę skalpelem ,albo nożem do tapet, i w tej rozciętej taśmie nasmarować je żywicą i skleić. po zabintowaniu (najlepiej dratwą, nie cienkimi nićmi) wyprostować je maksymalnie możliwie, przez wałkowanie po stole. ma być ta część po wałkowaniu prosta, i taką prostą należy powiesić do wysuszenia żywicy. jak wyschnie tam po tygodniu albo dwóch, to wtedy zdejmuje się dratwę, w wstępnie czyści albo ostrym nożem albo trójkątnym ostrzem zdzieraka do metalu. są takie trójkątne zdzieraki tym się fajnie robi, a potem papier ścierny. każdą ściankę sklejonej wędki czyści się papierem , POWOLI !!! dany odcinek taką samą liczbą przesunięć papieru ściernego, i tak aż do szczytówki, żeby każda strona czyszczona miała tą samą liczbę przesunięć po niej, za każdym razem nowym papierem ściernym o małej gradacji. jak będziesz szybko czyścił papierem ściernym , to ta wędka dostanie gorąca, i możesz ją przez to skrzywić. jak się wyczyści , to się wtedy ustawia tzw stronę wędki, czyli tam gdzie jest najtwardsze ugięcie , wyznacza się stronę przelotek do muchówki, bo do multiplikatora odwrotnie, na każdej części wędki. dalej skuwki się przykleja , ale klejem słabszym od żywicy, która służyła do sklejenia listewek, bo jak się czasem skuwka zepsuje ,albo pęknie , to się podgrzeje i wymieni bez uszkodzenia spoiny żywicy na listewkach. skuwka górna powinna wejść na łączenie o 0,5 mm płycej, tzn ma wystawać pustą częścią 0,5 mm, i to puste miejsce możesz zalać barwioną żywicą na głębokość 0,5 mm i ta skuwka wtedy nie puści czyli nie me prawa zejść przy składaniu wędki, ale jakby czasem złapało za mocno w trakcie łowienia ,co się zdarza , to trzeba wtedy te skuwki potraktować lodem z lodówki, nie grzać , tylko lodem je. ja tam zawsze smarowałem skuwki parafiną stałą ze świeczki, ale nie za mocno delikatnie.
|