|
o rany...
ile można...
kup sobie - jak oddasz długi ludziom - np. taki egzemplarz i będzie spokój
HARDY RICHARD WALKER AVON, 10FT FIBRE GLASS
Nie masz zielonego pojęcia co mam w głowie. Ale mogę Ci pomóc. Ilość wędek, linek i kołowrotków
jaką może
mieć wędkarz to jedno. Ilość jaką może czy też chce mieć na rybach może być minimalizowana.
Grube belly,
dobre siadanie ryb i uniwersalność takiego sznura do dalekiej nimfy i żuków czy streamera jest ze
mną od
ponad 20 lat. Fullflex 6/7 jest wędką doskonałą. Może mieć 8 stóp, ale na niektórych wodach nie
przeszkadzałoby jej 10 stóp. Wtedy do całego interesu dochodzi dolna nimfa.
#5 med-fast to kołek na lipienia, #5 Cabelas gnie się pod miarowym po rękojeść. 6/7 jest wędką
doskonałą.
Cantara ma ERN 7.6, o 1 za dużo. Idealnie byłoby 6,5. Wtedy łowisz wszystkie ryby, a nie każdy
widzi
wędkarstwo muchowe z pozycji parkingu i bagażnika, ja to widzę z krzaków.
Ritza wybrałem jako patrona mojego łowienia na mokrą z powodu emancypacji wędki LL/LF która
dziś może
ważyć 115 gram gdyby zabrał się za to Orvis. Ale stożek będzie mój, ponieważ przeplatam łowienie
na mokrą
daleką nimfą, a łowię na nią po swojemu.
Nie lubię takich ludzi jak PB czy Standerus, ponieważ pierwszy zanegował długie szklaki, drugi
ULFF - a
zawężaniem można dojść do ślepej ulicy. Lepiej się nie zamykać. Ja nigdy nie zamknąłem się na
wędki fast i
med-fast, tylko nie stosuję ich z założenia do ryb, które mi ich nie mogą wygiąć. W ostateczności
mogę je
stosować do rzutów 25+ które full flexem też robię ale nieco ciężej. Gdy łowię do 20m nie
potrzebuję
szybkiego kija. To 98% mojego łowienia.
|