| |
Janusz,
Trudno mi to ocenić jednoznaczne, zapewne masz rację, jest to japońskie rękodzieło, uchwyt wydaje się być identyczny z tym z aukcji Ebay.
Mi osobiście wygląda to na jakąś „modernizację”. Ten mucho-spiningowy uchwyt mógł być dorobiony w czasie. Zielona omotka na tle czerwonych oraz ta tuleja wygląda dość nieprofesjonalnie...
Faraon,
Co do twojego pytania o czas użytkowania klejonek to może zacznę od tego, że bambus to nie drewno lecz trawa! Toteż uogólnienie, iż każde drzewo „starzeje się” w tym przypadku jest nietrafione. Ale wracając do meritum, wszystko zależy jak taki bambusowy blank został wykonany. Czy podczas obróbki termicznej udało się odparować zalegająca w nim wilgoć? Czy został skutecznie zabezpieczony przed nawrotem wilgoci? Czy, w końcu, użytkownik wędki obchodzi się z nią właściwie – tzn. czy po powrocie z ryb nie zamykał wilgotnej wędki w szczelnej tubie, tylko przetarł ją suchą szmatką i pozostawił w suchym miejscu w tube z uchylonym wieczkiem?
Zakładając, że klejonka została zbudowana zgodnie ze sztuką, a jej użytkownik wie o co chodzi, to z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że czas „roboczy” takiej wędki to jakieś 85 lat. Po tym czasie wędka ma już tak wygórowaną wartość kolekcjonerską, toteż nasz, wiedzący o co chodzi, użytkownik nie będzie narażał jej na jakiś uraz mechaniczny. Niemniej wędka użytkowo pozostanie sprawna.
Tonkin, podobnie jak dobre wino, jest im starszy tym lepszy. Może zamiast straszy powinienem napisać dłużej sezonowany. Niektórzy wytwórcy, chcąc podkreślić wyższość swoich wyrobów nad konkurencją, rozgłaszają wszem i wobec jak „starego” używają surowca. Mówi się nawet, że tonkin pozyskany jeszcze przed embargiem Trumana i skrzętnie przechowywany po dziś dzień jest materiałem nieporównywalny z surowcem z teraźniejszych plantacji. W każdym razie jest to skuteczny chwyt marketingowy, choć oparty mocno na realnych właściwościach fizyko-chemicznych. To trochę tak jak z milionami modułów w blankach z grafitu – żaden wędkarz nigdy ich nie policzył acz wszyscy w nie wierzą! Bo i coś w tym jest...
Klejonka to wędka na pokolenia. Wielu wędkarzy w USA łowi kijami swoich dziadków. Ale nie wybiegając za ocean, ma w kolekcji wędkę Waltera Brunnera z 1971 roku. Ma ponad 40 lat i wciąż jest jak nowa.
|