| |
ta tenkara jest spoko do wygrania, to by trzeba było nie być członkiem PZW, wykupić zwykłą dniówkę i powiedzmy łowiąc w niedzielne południe w centrum Białego Dunajca sprowokować kontrolę Straży Społecznej PZW (mając przy tym kilku swoich świadków), bardzo możliwe że zabraliby licencje (tylko), wtedy założyć i wygrać sprawę, zażądać odszkodowania i jakieś nawiązki, może i sam bym się pokusił, tylko czy jest o co kruszyć kopie ?, żeby jeszcze było gdzie tak łowić.
Klenie na dapping, no, no, toś się trochę naprzyczajał.
z okolic Wadowic to lepiej poznałem tylko Ponikiewkę, ale to co Ci uciekło w górę Skawy to wpadało w moje szpony, bo ja wtedy bobrowałem znacznie wyżej tzn. Paleczka, Stryszawka z Lachówką i czasem na Skawicy. Samą Skawę to jednak się pewex’owskim meppsikiem traktowało.
|