| |
Najładniejsze kleniuchy jakie pamiętam z tamtych czasów stały już na Skawie poniżej ujścia Paleczki. Była tam wtedy gigantyczna płań, pewnie współczesnym sprzętem i przy obecnych umiejętnościach też trudno by było ją należycie obłowić, a wtedy to ani wejść ani czymkolwiek dorzucić. W maju ryby stały pod samą powierzchnią, na samym jej środku i zbierały z powierzchni. Żarły i żarły bez końca, oj jak one żarły, ech życie…
|