| |
Powiem Ci szczerze, że wolę się napić wody krystalicznej i pobiegać po górach o świcie. To też można robić razem
Zrozumcie ludzie, że wyprodukowanie kołowrotka czy samochodu to nie jest wielki wyczyn jednostki. To jest praca zespołu. Zgranego zespołu, takiego gdzie szef zarobi może dwa razy więcej niż reszta, ale nie więcej. Egozim w podziale zysków też robi swoje i niszczy poczucie sprawiedliwości oraz wspólnoty.
Podam Wam przykład. Robiłem stronę internetową dla dealera mebli. Przychodzi laska do biura, a ja czekając piję kawę i słucham chcąc nie chcąc rozmowy. Babka chciała złożyć zamówienie dla pewnej duńskiej firmy, która chciała otworzyć biuro w Szczecinie. Zamówienie obejmowało umeblowanie kilkudziesięciu pokoi biurowych. Kolesie pokazują jej katalog mebli dla pracowników, po czym katalog z meblami VIP dla szefa.... A ona wtedy mówi tak: "Panowie, jak pokażecie szefowi na spotkaniu, że ma mieć lepsze meble od pracowników, to stracicie to zlecenie. On jest Duńczykiem, a u nich takie większe różnice są bardzo źle postrzegane."... Tak samo wygląda to w meblach jak i w zarobkach...
Niech ktoś mi wyjaśni, że geolog w KGHM zarabia na złożu z 1,5% zawartością Cu 2500 zł mieszięcznie. A na świecie są złoża miedzi o zawartości 0,8%, też podziemne, w twardszych skałach, i geolog zarabia 12 000 zł miesięcznie... jak to jest możliwe?? Przecież miedź idzie pod młotek na jednym i tym samym rynku...
No i jak odczuwać poczucie wspólnoty, gdy pracodawca buduje dom 150 mkw, podczas gdy zatrudnia człowieka za najniższą krajową i gada, że nie ma pieniędzy na podwyżkę? Niech sobie zbuduje dom 110 mkw jak Holender i zapłaci...
No i dzięki takim "fajnym sytuacjom", polski inżynier będzie wymyślał patenty dla gospodarki USA, ENG, FRA, SWE, NOR... itd... itp....
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|