| |
nie przekładam wędziska z ręki do ręki tylko obracam w jedenej ręce.klasyka to klejonki,"ten nie zna życia ,kto nie był w marynarce,w podartych butach w połatanej marynarce".nigdy nie robiłem graficiaków ani szklaków -klejonki i owszem czasem kilka zrobię.stronę ustawiam od strony najtwardszej.zazwyczaj w heksie są dwie takie strony ,tzn jedna przeciwna lub symetryczna.pozostaje dobór z tych dwóch.ale ,ale,ale ,ale!!!!-wędke obracałem węglową w rekach po zacięciu ryby i próbowałem takiego holu.niczego sobie.spowodowane to było tym ,że kiedyś trafiłem koreański blank węglowy który w upale miękł lub po dłuższej pracy w słońcu.niesamowita wędka.wszystkie brania zacięte a ryby wyholowane.chyba chodziło o jej długość.to sprawka długości była ,że tak fenomenalnie działała.pozbyłem sie jej tylko dlatego ,że miękła na słońcu i to się czuło na ręce(ale dalej wyciągała ryby).w takim razie wszystkie małe kołowrtoki z ustawieniem na prawą reką kręć korbką"-musza być produkowane dla mańkutów????albo ,na słodkowodne tarpony z Sanu albo Dunajca,amen.
|