 |
Odp: Jeszcze o kormoranach
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 9047) dnia 2024-12-06 21:31:28 z *.184.229.215.ipv4.supernova.orange.pl |
|
W czasach gdy San zamarzał (nie tak odległych) czaple zimą kasowały duże (do 40cm) pstrągi i lipienie stojąc
na krawędzi lodu. Każda ryba która wychyliła nos dostawała kosę. Zazwyczaj w spojenie głowa/kark, bok
(chyba jak jej zeszło) lub okolice skrzeli (tuż za). A że większość ryb była schowana pod lodem bo środkiem
płynął śryż to miały co zjeść. Miesiąc luty. Łowiło się tak poranione lub znajdowało te co nie przeżyły a
myśliwemu uciekły. Kormoranów wtedy nie było.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [6]
|
|
09.12 18:09 |
|
|
No i ryby były. Czyli czaplę chyba możemy wyeliminować? Możemy ?  ))) |
|
|
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [5]
|
|
09.12 23:34 |
|
|
Żeby sprawdzić rybostan „ten” i „tamten” musiałby San zamarznąć min. do Hoczewki. Wtedy
może udzieliłbym odpowiedzi.
Strzelając w ciemno, ja bym walił do wszystkiego. Przyzwyczajamy zwierzynę że może z
nami żyć nie zwracając uwagi na nas. Czyli … zamiast mieć ryby, zwierzynę łowną
będziemy mieli „naturę” (safari) w pełnej krasie. Wilki w miastach, niedźwiedzie, dziki,
jelenie, łosie, lisy, sarny, bobry, itd, itp. Ale za to brak ryb i brak zwierzyny tam gdzie powinna
być czyli poza zabudowaniami.
|
|
|
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [3]
|
|
11.12 09:58 |
|
|
Tam gdzie występują wilki, pewnie dostają w dupę te sierotki, które człowiek przyzwyczaił do paśników. W dzikich ostojach, jakoś ten drapieżnik nie powoduje spustoszenia...
BTW, trochę się wyraziłem nieprecyzyjnie. Poprzez wyeliminowanie czapli, miałem na myśli wykreślenie jej ze zbioru szkodników. |
|
|
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [2]
|
|
11.12 10:21 |
|
|
Tam gdzie występują wilki, pewnie dostają w dupę te sierotki, które człowiek przyzwyczaił do paśników. W dzikich ostojach, jakoś ten drapieżnik nie powoduje spustoszenia...
i>
Dokładnie to dokarmianie przez myśliwych ściąga wilki w pobliże domów. Idą za sarnami.
Mam pod domem idealny przykład. Wilki nie podchodziły poza okresem po godach.
Teraz - jeden myśliwy karmi sarny i dziki 100 metrów od mojego domu i od razu wilki chodzą wokół domu. |
|
|
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [1]
|
|
11.12 12:11 |
|
|
To samo jest z rybami i drapieżnikami na nie polującymi. Z tym że tu
nie ma paśników tylko "siłowe" zarybienia, nastawione na popyt czyli
pstrąg, lipień i tyle. Ważne by tego było dużo. |
|
|
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [0]
|
|
12.12 23:44 |
|
|
Jeszcze przed millenium w Sanie było tyle ryb że kamieni nie było widać. Lipieni. Czaple i inne wtedy o tym nie
wiedziały? Drapieżnik, jakby ktoś pytał.
Co do wilków, wątpię żeby myśliwi karmili w Lesku zwierzynę łowną. Jak niby mieliby w nią strzelać zgodnie z
warunkami odstrzału? Za moim murem nie ma nic do żarcia, nie ma myśliwych (środek miasta), P odobie jak
zimą na osiedlach w Ustrzykach Dolnych. Wystarczy podjechać i zobaczyć na własne oczy. Wielokrotnie już w
mediach nawet było mówione że zwierzyna ucieka do miast przed wilkami. Kto o tym nie wie albo do niego to
nie dociera to żadnych argumentów nie przyjmie.
|
|
|
|
Odp: Jeszcze o kormoranach [0]
|
|
11.12 12:18 |
|
|
Ale za to brak ryb i brak zwierzyny tam gdzie powinna
być czyli poza zabudowaniami.
Jest dokładnie odwrotnie. Zabudowania pojawiają się tam gdzie nie
powinny być. |
|
|
|
|
|
|