f l y f i s h i n g . p l 2025.02.07
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Kawa z Galerią Muchową. Autor: Piotr Chybiło. Czas 2025-02-07 09:09:09.


poprzednia wiadomosc Odp: ...Czy są jakieś materiały? : : nadesłane przez Jan Drożdż (postów: 70) dnia 2024-11-22 21:05:23 z *.rz.izeto.pl
  Tak, jak kolega wskazał na obszarze dolin rzecznych typu górskiego, mając na uwadze choćby dawną
rzekę Łososinkę, która w średniowieczu miała nazwy: Lososina, Lososhina, a rodowód nazwy terenowej
sięga XiV wieku - za rok będzie 700 lecie parafii, niema kompletnie (idąc za Długoszem) żadnej wzmianki
nawet o tym czy był tam jakiś młyn, gdzie był. Na pewno był we wsi Młynne, umiejscowiony poniż
powyższej wsi z historycznego punktu widzenia...No ale istotnie jazów nie było, zapewne układ
geologiczny ziemi na to nie pozwalał,, żeby pokusić się o ich budowę, bardzo częste powodzie, wylewy
rzek, dużo za sprawą rabunkowej leśnej gospodarki, której szczyt sięgał XIX wieku.,Należało by
nadmienić, że drzewiej, począwszy od końca XV wieku pojawiła się tutaj migracja ludzi z południowo
wschodnich Karpat na Prawie Wołoskim tzw, Jure Valahico, i ludzie ci siedzieli ze swoim dobytkiem
wysoko w górach, nie ingerując prawie wogóle w to co było niżej... Gleba nadawała się tutaj jedynie dla
założeń pastersko- hodowlanych, z wypasami owiec, tudzież bydła, z możliwością gospodarki owocowej -
stąd liczne szkółki dziczków, przy gospodarce "piętrowej" .Natomiast jazów już nieco więcej było (są
jeszcze miejsca po nich, np. na dopływie Wisłoka w miejscowości Wyżne), ale to już na Pogórzu
Strzyżowsko-Dynowskim. Na większości dopływów w/ w rzeki żyły rodzime pstrągi, a do Wisłoka
wchodziła również Troć, o czym wspomina m.inn. Wyganowski .
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [14] 23.11 07:14
 
W dorzeczu Sanu w czasach historycznych nie występowała autochtoniczna populacja łososia lub pstrąga
morskiego. Wszystkie łowione osobniki pochodziły z zarybień:
https://pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/23098/pliki/072017cios.pdf
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [13] 23.11 14:00
 
...Co nie oznacza, że w czasach przedzarybieniowych łososie nie pojawiały się w dopływach Sanu, a
następnie to wszystko się pomieszało, jak to kolega słusznie i jednoznacznie określil - '"idąc" od XIX
wieku, gdzie były silne zarybienia tą rybą. Posiłkując się Słownikiem geograficznym Królestwa Polskiego i
innych krajów słowiańskich, W-wa, nakład F. Sulimierski, it.d 1880-1914, w Tomie V czytamy (mając na
uwadze jeszcze rzekę Łososinkę: Ryby występujące (pewnie wówczas) w tej rzece: brzanka (zapewne
karpacka?, nie brzana - mój przypis...), ogólnie głowacz (białopłetwy, pręgopłetwy), w mowie tubylczej
zwany głucem, jelec, kiełb, łosoś, miętus, pstrąg, strzebla, świnka, węgorz i podrybek - najgłówniejsza
ryba wielkości łososia....Co to za ryba ten podrybek, czyżby osiadła krzyżówka troci i pstrąga?.Inicjały pod
tym tekstem Br.C. świadczą, że autorem tekstu zapewne był Bronisław Chlebowski, wtedy był mgr. nauk
filologiczno-historycznych, b. Szkoły Głównej Warszawskiej...Być może te materiały zaczerpnął od
Nowickiego, który lepiej znał opisany teren i wiedział więcej?, wszak byliśmy wówczas pod różnymi
przecież zaborami....A swoja drogą ile ryb!, ile gatunków wówczas żyło w tej niepozornej przecież, bo
raptem około 50km. długości górskiej rzece...
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0] 23.11 19:55
 
Te same ryby były w Sanie (w Lesku). Może poza pstrągiem lub niewielu go widziało. Przed zaporą, czyli po I
wojnie światowej do 1970r. W Osławie-dopływ Sanu (Zagórz) podobnie.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [11] 23.11 21:03
 
Panie Janie Mogę opowiedzieć o Lososince na odcinku od Tymbarku przez Dobrą do Jurkowa ponieważ od
przeszło 50 lat chodzę po tej pięknej rzeczce z muchowką w ręku prowadząc notatki o pogodzie i wynikach
połowu Z uwagi na wiek najlepiej na nr.514136159 Pozdrawiam
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0] 23.11 21:09
 
Proszę napisać parę zdań jak to kiedyś wyglądało na Łososinie. Obserwacje z 50 lat są bezcenne i
dobrze by było je opublikować na forum, nawet w skróconej formie, zamiast "dusić w sobie"
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [9] 23.11 22:39
 
Czyli odcinek / rewir powyżej Piekiełka...Rzeczywiście tak jak kolega wspomniał jakby Pan panie
Zbigniewie co nieco "skrobnął" w miarę wolnego czasu, sił, możliwości (sumarycznie) o swoich połowach,
na forum na pewno było by to ciekawe, choćby z racji długoletniej Pana praktyki z muchówką w ręku. Bo
wszyscy tutaj jak jeden mąż łakniemy wiedzy na te tematy....No cóż ja prowadzę notatki bezpośrednio po
przyjeździe z łowienia od prawie 40 lat, tyle, że dotyczy to głównie rzeki San, jak i zbiorników zamkniętych,
(ostatnio) - głównie ryby spokojnego żeru...Pozdrawiam (y) ciepło.!, Jan.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [8] 24.11 10:21
 
Dziękuję za zainteresowanie, ale wystukanie jednym palcem na klawiaturze historii moich obserwacji i hobby od
1971r po zdobyciu Karty Wędkarskiej, plus całe przynajmniej 15 lat plus przedszkole gdzie codziennie przechodzi
lem przez rzyczke przerasta moje możliwości, choc zawiązanie suchej muszki 18 na żyłce 12 jest w moim
zasięgu,na Dunajcu albo Sanie Wodom Cześć
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [7] 24.11 20:24
 
Jasna sprawa. Ja od 1974r.w PZW...a na muchę od 1983r. To i tak nieźle!, ja już nie zawiąże na 20-ce bez
okularów np. Greęnwell's Glory, z serii moich ulubionych na lipienia...Pozdrawiam!.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [6] 24.11 20:27
 
Fajnie, że zaglądacie tu Panowie Seniorzy. Ja w PZW od 1981, pstrągi łowię na robaka od 1978
(zaprzestałem), na muchę od 79.
Też omc senior. Pozdrowienia
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [5] 24.11 23:47
 
Mnie dopisz do swoich parametrów. Tyle że "na muchę" od najsławniejszych Mistrzostw Świata na Sanie.
Noooo, może sporadycznie od .... Stanu Wojennego. Kulka. W 1983r. kręciłem pierwsze muchy do sklepu
"wędkarskiego". Niestety z książek Węglarskiego i innych gazetowych recept.
Z muchówką (licha polska klejonka) zdecydowanie od 1985r.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [4] 25.11 18:47
 
U mnie wtedy był przerabiany Tonkin w ruchu, tzn. zmodyfikowany - sam pręt, przebrany, bo z
kilkudziesięciu było parę sztuk prostych...., założenie skuwek, przelotek, uchwytu ze starej ruskiej wędki
spinningowej. O muszkach lepiej nie mówić, dlatego jeździłem cyklicznie do Krakowa, bodajże na
Bohaterów po muchy, bo na Siennej były raczej kiepskie. Cieszyłem jak diabli, bo miałem już na co łowić,
a muchy były wyśmienite, a bałem się, żeby je szybko nie stracić. Wydaje mi się , że Adam Sikora przez
jakiś czas tam wówczas coś kręcił dla sklepu, bo muchy były naprawdę znakomite. Od kolegi W.
Węglarskiego mam za to parę nimf, skutecznych na Dunajec, o które prosiłem go, żeby "coś pokazał"
innego .Co ciekawe te nimfy jeszcze mam i okazały sie skuteczne również na San. Resztę doczytałem w
jego interesujących felietonach na łamach "WW"z serii "Moja Ulubiona". To tak w dużym skrócie,
pozdrawiam!.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [2] 25.11 20:56
 
Od kolegi W. Węglarskiego mam za to parę nimf, skutecznych na Dunajec, o które prosiłem go, żeby
"coś pokazał" innego .Co ciekawe te nimfy jeszcze mam i okazały sie skuteczne również na San. .


Wrzuć zdjęcia jak możesz. dzięki
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [1] 25.11 22:35
 
Są to : Amber Nymph, jak również "Czekoladka" - Dark Chocolate Nymph?, na Sanie zwana "Brązką"
.Wszystkie wykonane "skromnie", w wielkości 10-12, na Limerickach.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0] 25.11 23:21
 
Ponawiam prośbę o wrzucenie zdjęć. Chodzi mi o to by pokazać jak prymitywne były kiedyś nasze nimfy,
co dobrze pamiętam bo sam takie kręciłem, w porównaniu do obecnie stosowanych. Dziś mamy cuda,
specjalne ogonki, dziesiątki odmian dubbingow, flasze, kołnierzyki, pochewki, główki wolframowe w
tysiącach kolorów i odcieni itp. A przecież na tamte koczkodany ryby brały kiedyś jak głupie. Wrzuć
zdjęcia, pliz.
 
  Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0] 26.11 13:53
 
Kończąc ten wątek...Pierwszym kołowrotkiem, umownie muchowym był zakupiony w Jedności Łowieckiej
kołowrotek gruntowo-muchowy, zwykła szpula. Przy modyfikacji hamulca, nadawał się do łowienia
(niemiecka Libelle była szczytem marzeń). Znacznie bardziej skomplikowana była sprawa zastosowania
odpowiednich sznurów do zrobionego uprzednio wędziska. Miałem wówczas 3 sznury, z czego jeden -
czeski "kabel" kupiony. Ten ostatni do połowu na mokrą, tudzież nimfę (koledzy wiedzą z jakiego powodu),
Natomiast na suchą muchę miałem sznur zrobiony z nici chirurgicznych, odpowiednio spreparowanych
(pokost lniany, wosk pszczeli, parafina w odpowiednich proporcjach), jak również "wymodowany" z torby-
siatki na zakupy - tutaj była żmudna praca przy rozplątywaniu siatki, ale miało tą zaletę, że człowiek
nabierał cierpliwości w różnorakich, wodnych sytuacjach , jakie niejednokrotnie zdarzały się późniejszym
czasie wędkowania....
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus