|
Było coś takiego jak „janosikowe”. Złe? Dobre? Raczej to pierwsze, zwłaszcza dla tych
którzy musieli na nie płacić. Fakt, summa summarum w końcowym efekcie ci co płacili z
tego korzystali. Ale na starcie źli i sprzeciw jak jasna cholera.
Z naszego podwórka. Jak powstał OS San zgłaszaliśmy aby obcokrajowcy płacili wjazd na
łowisko drożej. Nie! Sprzeciw! Jak to drożej! Równouprawnienie, zabroniona dyskryminacja i
… cena dla wszystkich taka sama.
Zgłaszam żeby przyjezdni mieli większe ograniczenia i opłaty (jak w Austrii, Niemczech).
Nie! Sprzeciw! Czyli przyjezdny (członek innego koła) ma płacić i mieć takie same prawa jak
każdy mimo że z tej jego kasy niewiele (może) trafia „dla tej wody”.
Jeżeli WP zrobią wodę dla wszystkich i za te same pieniądze będą musieli za nie
utrzymywać każdą wodę. Ale też każdy kto zapłaci „u nich” zapłaci jedną składkę i będzie
mógł korzystać z wszystkich wód w kraju należących do WP w ramach tej składki. Chyba
logiczne. Jeden pieniądz na jedną wodę czy na gospodarza który musi dbać o wszystkie
swoje wody.
Jak to będzie wyglądać? Boje się że na pewno nie wypali ale skoro PZW przez min. 30-40
lat zmierza po równi pochyłej w dół to czy będzie to WP czy PZW jeden „wuj”. I tak jest,
będzie (lub może być) lipa i tak.
Jedynym plusem tego wszystkiego może być kilka rzeczy:
- brak presji,
- składka dla każdego taka sama i dostęp do każdych wód bez ograniczeń.
- mieszkańcy określonych rejonów będą sami dbali o swoje wiedząc że gdzie indziej nie ma
dobrej alternatywy.
Minusem brak ryb. Chwilowy, długoczasowy, całkowity. Dostęp do wód będzie
nieograniczony lub ograniczony całkowicie (np. rezerwaty, obręby chronione). Brak
sztucznych zarybień i utrzymywanie sztucznych nietrwałych populacji. Ewent. całkowita
ochrona gatunków. Duży może więcej.
|